Poseł PiS zajął mównicę. Padły wulgarne słowa
Sejm debatował nad projektem noweli ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora. Tzw. lex Romanowski wywołało spore emocje, zwłaszcza wśród posłów PiS. Naprawdę gorąco zrobiło się, kiedy sejmową mównicę zajął Piotr Kaleta. Poseł nie przebierał w słowach, a w stronę rządzących posypały się wulgaryzmy.
Przygotowany przez polityków klubów KO, Polski 2050-TD i PSL-TD projekt jest odpowiedzią na sprawę byłego wiceministra sprawiedliwości, posła PiS Marcina Romanowskiego, który po wydaniu na niego Europejskiego Nakazu Aresztowania, w grudniu otrzymał azyl polityczny na Węgrzech.
Dyskusja od początku była gorąca, jednak to Piotr Kaleta stał się niechlubnym bohaterem debaty.
- Powiedzieć, że to jest projekt głupi, to nic nie powiedzieć. Premier jest posłem, marszałek jest posłem, co by się stało, gdyby oni zostali aresztowani? Jeden z posłów PO mówił, że to przekracza granice wyobraźni, ale wcale przekraczać nie musi. Pan powiedział, że poseł Romanowski pluje z Węgier na naszą ojczyznę. A co robią i robili przedstawiciele Platformy Obywatelskiej w Brukseli? Nie będąc aresztowani, ile razy pluli na naszą ojczyznę? Wstyd, że w ogóle takie porównanie są - grzmiał poseł PiS.
- Mam jedno pytanie, jak się tak rzucacie tutaj, czy wszystko jest zgodne z prawem. Pytanie mam do ministra sprawiedliwości. Czy sędzia, który s***ł na Białoruś, który zdradził naszą ojczyznę, pobiera dzisiaj wynagrodzenie? Jeżeli tak, to dlaczego, a jeżeli nie, to od kiedy? W momencie kiedy s***ł, czy kiedy zostały uruchomione jakieś procedury? - zwrócił się do ministra sprawiedliwości Adama Bodnara, nawiązując do zdrady sędziego Tomasza Szmydta.
Lex Romanowski
Projekt, którego pierwsze czytanie odbyło się podczas posiedzenia sejmowej Komisji Regulaminowej, Spraw Poselskich i Immunitetowych przewiduje, że poseł lub senator w czasie pozbawienia wolności albo względem którego wydano postanowienie o zastosowaniu tymczasowego aresztowania nie wykonuje praw i obowiązków wynikających z ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora.
Przepis ten miałby stosować się także do parlamentarzysty, względem którego wydano postanowienie o zastosowaniu tymczasowego aresztowania przed dniem wejścia w życie ustawy. Przyjęta we wtorek przez komisję poprawka stanowi, że poseł lub senator, wobec którego wydano postanowienie o zastosowaniu tymczasowego aresztowania nie wykonuje praw i obowiązków wynikających z ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora do czasu uchylenia tymczasowego aresztowania, jego zmiany na inny środek zapobiegawczy, albo upływu terminu, do którego tymczasowe aresztowanie ma trwać.
Klub PiS zgłosił w środę wniosek o odrzucenie w całości projektu noweli. Według PiS, projekt jest niekonstytucyjny. Trafi on teraz z powrotem do sejmowej Komisji regulaminowej.
Źródło: WP Wiadomości, PAP