Trwa ładowanie...
d4fbcau
Burza wokół Romana Giertycha i "Soku z Buraka". Mocne słowa Cezarego Tomczyka o TVP

Burza wokół Romana Giertycha i "Soku z Buraka". Mocne słowa Cezarego Tomczyka o TVP

TVP opublikowała zapisy nagrań z rozmowy Romana Giertycha i twórcy strony "Sok z Buraka". Według państwowego nadawcy mecenas miał "inspirować" powstanie niektórych kontrowersyjnych treści. Sprawę komentował w programie "Tłit" szef klubu KO Cezary Tomczyk. - Wydaje się, że to jest jakaś prowokacja służb, która podsłuchuje polityków, adwokatów. Jeżeli dziś w Polsce mamy zajmować się "Sokiem z Buraka", jakimś satyrycznym portalem zamiast pandemią - nie tędy droga. Służby specjalne powinny się dziś skoncentrować na tym, jak sprawić, żeby w Polsce było bezpieczniej - mówił Tomczyk. - Dziś wszyscy w Polsce mogą być podsłuchani. Nie trzeba na to zezwolenia sądu, wystarczy wola ze strony służb - kontynuował. Po czym dodał: "Telewizja państwowa z telewizją publiczną ma już niewiele wspólnego. Więcej wspólnego ma pewnie z domem publicznym". - Jeśli chodzi o telewizję publiczną, to mógłbym użyć jeszcze wielu innych określeń. Ciężko użyć jakiegoś złego słowa, które nie pasowałoby dzisiaj do oblicza TVP Info - podsumował Tomczyk.

Chciałem pana zapytać, czy pan takRozwiń

Transkrypcja:

Chciałem pana zapytać, czy pan także współpracował z internautą prowadzącym w różnych mediach społecznościowych profil pod nazwą "Sok z buraka"? Wie pan co, słucham o tym "Soku z buraka" od wczoraj i wydaje się, że to jest po prostu jakaś prowokacja służb, która podsłuchuje polityków, adwokatów i myślę, że w takiej kanwie powinniśmy tą sprawę pozostawić. Jeżeli dzisiaj w Polsce mamy zajmować się "Sokiem z buraka", jakimś satyrycznym portalem zamiast zajmować się pandemią, to rzeczywiście nie tędy droga. A służby specjalne dzisiaj powinni skoncentrować się na tym, jak sprawić, żeby było bezpiecznie i lepiej. A jak pan pochodzi, panie przewodniczący, do faktu wycieku tych informacji i właśnie wycieku podsłuchu czy wczytywania się w SMS-y, w wymianę zdań między mecenasem Giertychem a tym człowiekiem, który te profile prowadzi? Dzisiaj można chyba jasno powiedzieć, że wszyscy w Polsce mogą być podsłuchiwani albo podsłuchani. Że nie trzeba na to zezwolenia sądu, wystarczy wola ze strony służb. Ja bym chciał dzisiaj państwu przypomnieć, a nie wszyscy to pamiętamy, że na czele polskich służb specjalnych stoi pan Kamiński i pan Wąsik. Obaj zostali skazani - w przypadku pana Kamińskiego był to wyrok nieprawomocny - za przekroczenie uprawnień, za nielegalne operacje specjalne. Później ułaskawiał ich pan prezydent Duda. Ale chciałbym przypomnieć też państwu historię pana ministra Wąsika, który jest zastępcą koordynatora do spraw służb specjalnych. Ten człowiek w swoim gabinecie wtedy, kiedy pracował w CBA, miał zainstalowaną specjalną aparaturę po to, żeby bez zgody sądu mógł w trybie tak zwanym online podsłuchiwać obywateli. Podsłuchiwał ich 16 tysięcy razy. Pan Wąsik, 16 tysięcy razy. W taki sposób, że mógł podnosić słuchawkę telefonu, naciskać guzik wtedy, kiedy na przykład pan prezydent Kwaśniewski rozmawiał przez telefon i na bieżąco wtedy, kiedy pojawiła się czerwona lampka, tej rozmowie się przysłuchiwać. I za takie rzeczy ci ludzie zostali skazani. A jak pan podchodzi, panie przewodniczący, do faktu, że te informacje upublicznia telewizja państwowa? Telewizja państwowa, która z telewizją publiczną ma już niewiele wspólnego, więcej wspólnego ma pewnie z domem publicznym, dzisiaj jest w trakcie czy tam współpracuje ze służbami specjalnymi, z prokuraturą. Przecież jeżeli w telewizji publicznej pojawiają się jakieś przecieki z jakichś śledztw prokuratorskich albo służb specjalnych, to jakby wszyscy wiemy, jak to działa i wszyscy wiemy, skąd te informacje pochodzą. Panie przewodniczący, ja chciałem się tylko upewnić, czy pan jest absolutnie świadomy określenia, którego panu użył i wagi tego określenia - telewizja publiczna, która ma więcej wspólnego z domem publicznym. Tak pan powiedział? Tak. Jest pan przekonany, że to jest trafne określenie. Jeżeli chodzi o telewizję publiczną, to mógłbym użyć jeszcze wielu innych określeń. Na pewno mogę powiedzieć tylko jedno, że telewizja, ta część informacyjna TVP Info, powinno być zlikwidowaną, bo jest po prostu jedną wielką szczujnią, jest czymś, co tak naprawdę dzisiaj niszczy polskie społeczeństwo. To Telewizja Polska pokazywała ludziom, że wirusa nie ma. To Telewizja Polska pokazywała premiera Morawieckiego, który mówił, że wirusa nie należy się już bać. To Telewizja Polska mówiła, że, czy dawała ludziom jakąś wątpliwość co do w ogóle tego, czy wirus istnieje. I to jest sytuacja rzeczywiście, z którą mamy do czynienia. Ciężko użyć jakiegoś słowa, jakiegoś takiego złego, które nie pasowałoby do oblicza telewizji TVP Info dzisiaj.
d4fbcau
d4fbcau
Więcej tematów