Burza wokół Macierewicza. "Tu powinna wkroczyć prokuratura"
• "Gazeta Wyborcza" ujawniła powiązania Antoniego Macierewicza z Robertem Luśnią, byłym współpracownikiem SB o pseudonimie "Nonparel"
• On nie może być ministrem obrony narodowej. On jest opleciony osobami nie tylko z SB, ale tam w tle jest również GRU i pan Rękas - mówił Andrzej Halicki z PO w Radiu Zet
• Halicki dodał, że Macierewicz może działać na szkodę państwa i dlatego nie może być ministrem obrony narodowej
• Ministra bronili Jarosław Sellin z PiS, który artykuł w "GW" nazwał "insynuacjami" i Marek Magierowski, rzecznik Kancelarii Prezydenta
19.06.2016 | aktual.: 19.06.2016 11:39
- Coraz gęściej wokół Antoniego Macierewicza. On nie może być ministrem obrony narodowej. On jest opleciony osobami nie tylko z SB, ale tam w tle jest również GRU i pan Rękas. To jest również złamanie ustawy o mandacie posła. Powinna tu wkroczyć prokuratura – powiedział Andrzej Halicki w Radiu ZET.
Zobacz także: Oświadczenie MON ws. artykułu w "Gazecie Wyborczej"
Poseł Platformy Obywatelskiej przypomniał, że również żona ministra Macierewicza była oskarżana o współpracę z SB. – Ta wiedza jest. Pan minister Macierewicz ją ma. Skoro ją ma, a tak bardzo deklaruje, że trzeba walczyć z wpływami służb, to dlaczego we własnym otoczeniu nie walczy, tylko wspiera te osoby? Nie chcę twierdzić, że Macierewicz jest agentem, ale to powinno zostać mocno przecięte – mówił Halicki.
- Te informacje w innym świetle stawiają rozbijanie prawicy, kwestię wykonania rozwiązania WSI, kiedy ujawniono siatki agentów na Bliskim Wschodzie. To jest działanie na szkodę państwa. On będzie dalej działał na szkodę państwa? To naraża Polskę na niebezpieczeństwo – dodał polityk PO.
Sellin: "Wyborcza to organ zacietrzewiony w walce z Macierewiczem"
Ministra bronił Jarosław Sellin z PiS, który artykuł nazwał "insynuacjami". – "Gazeta Wyborcza" to organ prasowy wyjątkowo zacietrzewiony w walce z Antonim Macierewiczem od ćwierć wieku – ocenił wiceminister kultury. – Insynuacją jest wmawianie, że minister Macierewicz utrzymuje jakieś kontakty z Luśnią lub Rękasem. To nieprawda, po prostu – mówił Sellin, który uważa, że "Wyborcza" opublikowała tekst z powodu przegranego procesu i sukcesów Antoniego Macierewicza podczas manewrów Anakonda’16 i nadchodzącego szczytu NATO w Warszawie.
Monika Olejnik odczytała oświadczenie Konrada Rękasa, który zaprzeczył tezom z oświadczenia MON.
– Ma pani wybór. Wierzyć Macierewiczowi albo Rękasowi. Ja wierzę Macierewiczowi – odpowiedział Sellin.
Wartość śledztwa Tomasza Piątka podważał również Marek Magierowski, rzecznik Kancelarii Prezydenta. – Znam te sztuczki. Wrzuca się trzydzieści nazw spółek, przypomina znajomości sprzed 25 lat. W trzy godziny napiszę taki tekst o dowolnym polityku. Gdy się go odsączy, w tym tekście nie ma absolutnie nic – mówił rzecznik Andrzeja Dudy.
Schetyna: premier Szydło powinna natychmiast zawiesić min. Macierewicza
W sobotę Schetyna - na specjalnie zwołanej konferencji prasowej - powiedział, że klub PO oczekuje i żąda informacji na ten temat na wtorkowym posiedzeniu Sejmu. - Oczekujemy utajnienia posiedzenia Sejmu i tego, żeby wszyscy posłowie otrzymali pełną informację ze strony pani premier Szydło odnośnie oskarżeń, które dzisiaj pojawiły się w mediach (...) Uważamy, że premier Szydło powinna natychmiast zawiesić, do wyjaśnienia tej kwestii w sposób stuprocentowy i pełny, ministra Macierewicza - dodał.
- Ponadto uważamy, że także prezydent Andrzej Duda, jako zwierzchnik Sił Zbrojnych i gospodarz, czy współgospodarz szczytu NATO 8 lipca, powinien wyjaśnić tę kwestię. Oczekujemy zebrania Rady Bezpieczeństwa Narodowego w najbliższym możliwym terminie i pełnej informacji na temat tych oskarżeń - mówił Schetyna. - Jesteśmy w przededniu szczytu NATO, oskarżenia, które są dzisiaj formułowane w mediach, są bardzo poważne; oczekujemy na reakcję ze strony pani premier Szydło, a także prezydenta Dudy - mówił lider PO.
Sobotnia "Gazeta Wyborcza" w artykule pt. "Antoni Macierewicz, jego firma i jego TW" napisała m.in., że "minister obrony zasiada w radzie Fundacji Głos, gdzie prezesem zarządu jest Robert Jerzy Luśnia - wieloletni współpracownik Macierewicza i peerelowskiej bezpieki". "Dlaczego minister obrony narodowej RP utrzymuje (choćby formalną) więź ze zdemaskowanym płatnym TW? Przecież od lat głosi, że należy zwalczać wpływy byłych współpracowników SB" - napisała gazeta.
Jeszcze w piątek MON wydało oświadczenie, w którym podkreślono, że "minister Macierewicz nie utrzymuje żadnych kontaktów z Robertem Luśnią. Natychmiast po uzyskaniu wiedzy o współpracy pana Luśni został on wydalony z Ruchu Katolicko-Narodowego (RKN), było to kilkanaście lat temu. Od tamtego czasu minister Macierewicz nie widział się i nie rozmawiał z Robertem Luśnią" - głosi oświadczenie.
Autorzy publikacji dotarli również do dokumentów, według których Luśnia będąc wiceprezesem spółki Herbapol Lublin, samowolnie i bez zgody swojej spółki, płacił firmie Macierewicza.
Luśnia i Macierewicz zasiadają w radzie fundacji Głos, ale nie utrzymują kontaktów, bo od 2004 roku fundacja nie prowadzi praktycznie ona żadnej działalności.
Z kolei Luśnia w oświadczeniu przekazanym w sobotę PAP napisał, że 5 maja 2005 r. - po orzeczeniu sądu lustracyjnego pierwszej instancji - odszedł z koła parlamentarnego RKN i złożył rezygnację z funkcji prezesa Fundacji Głos. "Od 5 maja 2005 r. nie widziałem się, nie rozmawiałem i nie utrzymywałem kontaktów z Antonim Macierewiczem" - napisał.