W Parlamencie Europejskim to politycy Platformy między innymi pracowali, głosowali zdanie, więc dlaczego nie w Sejmie?
Bo mamy polski regulamin, polski Sejm, polską Konstytucję. Na Boga. Panie redaktorze, jeżeli PiS-owi jest to potrzebne, to powołują się na Konstytucję Niemiecką.
Jeżeli jest to potrzebne, powołują się na przepisy Parlamentu Europejskiego. W Polsce mamy bardzo proste rozwiązania. Nie można w sposób wirtualny, zdalny głosować.
Dopóki tego nie będzie w regulaminie. Panie przewodniczący, pan mnie nie musi przekonywać, bo ja w tym studiu rozmawiałem z panem wicemarszałkiem Zgorzelskim z PSL-u.
Z szefem kampanii Andrzeja Dudy, panem Adamem Bielanem. I również w tych rozmowach podkreślałem, że zmiana regulaminu Sejmu powinna odbywać się zgodnie z tym regulaminem.
Tylko ja o tą odpowiedzialność pytam, bo tutaj politycy Polskiego Stronnictwa Ludowego i PiS-u twierdzą, że okej, dobra - zdają sobie sprawę z tego, że być może ten regulamin będzie naginany.
Ale dzisiaj zdrowie, życie parlamentarzystów, pracowników Sejmu i dziennikarzy jest najważniejsze. Więc dlatego parli do tego, żeby ten regulamin zmienić zdalnie.
A potem za 3 tygodnie, za 3 miesiące kiedy PiS-owi zabraknie pieniędzy, Zakład Ubezpieczeń Społecznych, Urzędy Skarbowe upomną się o zwrócenie pomocy.
Dlatego, że prawo jest nielegalne. Panie redaktorze. Znaczy są granice hipokryzji i są granice populizmu.
Jeżeli ktoś mówi: przymknijmy oczy na Konstytucję, na zasady regulaminowe. Znaczy to w ten sposób (...)
Raz jeszcze podkreślam. W nocy spotykał się Senat Stanów Zjednoczonych.
Wczoraj spotykał się Bundestag. Wszędzie można to zorganizować tak, by było bezpieczne.
PiS stracił 2 tygodnie czasu na to, by dobrze przygotować Sejm.
Nawet politycy Solidarnej Polski zaproponowali na przykład stadion narodowy.