Burza wokół Benedykta XVI. Czy papież-emeryt naprawdę jest autorem książki?
Książka emerytowanego papieża jeszcze się nie ukazała, a już wywołała trzęsienie ziemi w Watykanie. Pojawiły się nawet wątpliwości, czy Joseph Ratzinger rzeczywiście jest autorem nowej publikacji nt. celibatu księży. Jego sekretarz Kościoła domaga się usunięcia Benedykta jako współautora książki.
14.01.2020 | aktual.: 14.01.2020 13:42
Informacje o tym, że Benedykt XVI nie jest rzeczywistym autorem "Z głębi naszych serc" podały w poniedziałek w nocy niektórzy watykaniści powołując się na "źródła bardzo bliskie" papieżowi-emerytowi.
Według dziennikarki Evy Fernandez z radia COPE, należącego do konferencji hiszpańskiego episkopatu, jedynym autorem książki jest gwinejski kardynał Robert Sarah, prefekt Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, wymieniony na okładce jako współautor. Fernandez dodała, że Benedykt jedynie podzielił się z nim tekstem na temat kapłaństwa, nad którym pracował - ale nie dał mu pozwolenia na publikację.
Podobne informacje znalazły się w hiszpańskim dzienniku "ABC". Z kolei argentyński dziennik "La Nacion" napisał wprost, że Benedykt XVI nie napisał książki wspólnie z Sarah. Nigdy nie widział też pełnego jej tekstu, ani nie miał świadomości, że będzie wymieniony jako współautor.
"Jasnym jest, że istnieje operacja medialna, od której Benedykt się dystansuje i której jest totalnie obcy" - pisze "La Nacion", powołując się na źródła bliskie papieżowi-emerytowi.
Francuski "La Croix" donosi natomiast, że w poniedziałek wieczorem doszło do "żywej wymiany zdań" między ludźmi reprezentującymi obu papieży. Strona Franciszka miała jasno wyrazić opinię, że książka, w której Benedykt i Sarah wzywają do zachowania celibatu księży, może doprowadzić do sytuacji, w której nauczanie Benedykta znajdzie się w sprzeczności z papieżem Franciszkiem.
Przeczytaj również: Benedykt XVI broni celibatu. "Nie mogę milczeć"
Kardynał zaprzecza manipulacji
W odpowiedzi na zarzuty o zmanipulowanie 92-letniego Benedykta, Sarah opublikował dwa listy od byłego papieża, które miały zaprzeczyć tezom mediów.
"Ataki zdają się insynuować kłamstwo z mojej strony. To szczególnie ciężkie pomówienia" - napisał Sarah.
Ale zaprezentowane przez niego dowody nie rozwiewają wątpliwości do końca. Wynika z nich, że Benedykt wysłał na prośbę Saraha 7-stronicowy tekst na temat kapłaństwa i widział, że Sarah planuje publikację. Udzielił mu też błogosławieństwa. Ale z tego nie wynika, że wiedział, że zostanie podpisany jako współautor całej książki.
"Dziękuję za tekst dodany do mojego wkładu. Jestem głęboko poruszony tym, jak zawarłeś w nim moje intencje. W gruncie rzeczy napisałem 7 stron metodologicznego objaśniania, co Wasza Eminencja wyraziła w pół strony. Z mojej strony, tekst może zostać opublikowany zgodnie z planem" - napisał Benedykt w liście z listopada.
"Listy opublikowane przez kardynała Sarah potwierdzają doniesienia oparte o 'źródła bliskie Benedyktowi'. Benedykt podzielił się notatkami, które Sarah wziął, by napisać tekst. Benedykt wyraził satysfakcję i wsparł publikację. Ale wcale nie jest jasne, czy spodziewał się być wymieniony jako współautor" - podsumował Kevin O'Higgins, jezuita z Paragwaju.
Ale w wydanym już we wtorek komunikacie Sarah oświadczył, że papież-emeryt był w pełni świadomy projektu, tekst książki był z nim konsultowany, a nawet miał wgląd w projekt jej okładki. Insynuacje, że tak nie było, nazwał "głęboko nikczemnymi". Dodał jednak, że wybacza autorom "kalumnii" na swój temat.
Problem w tym, że co innego mówi osobisty sekretarz Benedykta, arcybiskup Georg Gaenswein. Cytowany przez austriacką agencję prasową Kathpress, hierarcha stwierdził, że Benedykt jest co prawda autorem krótkiego tekstu zawartego w książce, ale nie zgadzał się na podpisanie jako współautor. Nie miał też wglądu w ostateczną formę książki.
- To było nieporozumienie - stwierdził Gaenswein.
Starcie papieży
Dlaczego nowa książka wywołuje takie poruszenie? Przede wszystkim na kontekst. Jak mówił WP ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, książka - poświęcona w dużej mierze obronie celibatu księży - jest próbą uprzedzenia decyzji papieża Franciszka na temat październikowego synodu ds. Amazonii. Synod poparł święcenie tzw. viri probati - żonatych mężczyzn sprawujących funkcje diakonów.
Choć celem takiego ruchu miałoby być przeciwdziałanie braku odpowiedniej liczby księży w Amazonii, kościelni konserwatyści - a za takiego też uchodzi kardynał Sarah - od dawna twierdzą, że jest to jedynie furtka do zniesienia celibatu w ogóle. Sprawa stała się jedną z głównych pól gorącego sporu między stronnikami Franciszka i tradycjonalistami.
Przeczytaj również: Benedykt XVI interweniuje ws. celibatu. Ks. Isakowicz-Zaleski: To już alarm. Może dojść do schizmy
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl