Burza w Tatrach. Wstrząsająca relacja ocalonej kobiety
- Nic nie zapowiadało, że będzie burza - relacjonuje w rozmowie z portalem 24tp.pl turystka ze Śląska, która podczas czwartkowej tragedii znajdowała się na Giewoncie. W wyniku działania żywiołu w Tatrach zginęły co najmniej 4 osoby, a ponad 100 zostało rannych.
Kobieta tuż przed uderzeniem pierwszej błyskawicy zrobiła sobie zdjęcie przy krzyżu, znajdującym się na szczycie góry. - Nagle uderzył piorun, poczułam jak przechodzi prąd. Wstałam i zdrętwiałam. Wokół leżeli ranni - wspomina.
Zagrożeniem dla turystów były jednak nie tylko błyskawice. Na ich głowy zaczęły spadać kamienie i fragmenty skał. Jak twierdzi kobieta, gdyby burza zaczęła się chwilę wcześniej, prawdopodobnie również ona straciłaby życie. - Gdyby piorun uderzył 5 minut wcześniej, to byśmy zginęli - mówi. - Stałam dokładnie tam, gdzie uderzył - dodaje.
Podczas burzy wydarzenia na szczycie Giewontu przybrały dramatyczny obrót. Turystka ze Śląska opowiada o kobiecie, która straciła wzrok oraz mężczyźnie z otwartym złamaniem. Na szczęście w obliczu trudnej sytuacji części turystów udało się zachować zimną krew i pomóc innym. Kobieta wspomina 20-letniego chłopaka, który, jej zdaniem, wykazał się heroizmem.
Zobacz także: Chcą pozwać Kaczyńskiego. Jest reakcja szefa KPRM
- Ratował innych, pomagał im schodzić na dół, uratował 4 osoby, które były w kiepskim stanie. Potem okazało się, że ma poparzone żebra - relacjonuje.
W akcji ratunkowej wzięło udział pięć helikopterów. Działania ratunkowe zostały wznowione w piątek o świcie. Na miejsce tragedii przybył premier Mateusz Morawiecki. Szef rządu chwalił poświęcenie i profesjonalizm ratowników górskich.
- Służby w bardzo sprawny sposób sprowadziły turystów ze szlaków. W szybkim tempie te osoby został przetransportowane do wielu szpitali - ocenił.
W piątekw Zakopanem obowiązywać będzie żałoba. W związku z tragicznymi wydarzeniami odwołany koncert finałowy 51. Międzynarodowego Festiwalu Folkloru Ziem Górskich.
Źródło: 24tp.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl