Ziobro zostaje w rządzie. Fala komentarzy, w sieci wrze
We wtorek sejmowa większość odrzuciła wniosek opozycji w sprawie wotum nieufności dla ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Po zakończeniu obrad dyskusja między politykami przeniosła się do sieci. Nie brakowało złośliwości i wyrazów triumfalizmu.
Z satysfakcją o wynikach wieczornego głosowania wyrażali się politycy obozu władzy, a zwłaszcza członkowie Solidarnej Polski.
- Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro pozostaje na swoim stanowisku i nadal będzie dbał o bezpieczeństwo Polaków oraz o suwerenność. Dziś jest dzień jego triumfu. Opozycja doznała miażdżącej porażki - komentował w rozmowie z PAP członek Rady Ministrów, partyjny kolega Ziobry, Michał Wójcik.
Janusz Kowalski zamieścił nawet na Twitterze wspólne zdjęcie wszystkich posłów Solidarnej Polski z jej szefem na czele. "Drużyna Zbigniewa Ziobro. Silna jak nigdy. I zdeterminowana do walki o polską suwerenność!" - napisał.
Rzecznik PiS Rafał Bochenek ocenił, że broniąc ministra sprawiedliwości, obóz rządzący udowodnił, że ma w Sejmie stabilną większość. - Zjednoczona Prawica jest jednością i opozycja nie będzie meblowała nam rządu - mówił po głosowaniach.
Ziobro dalej ministrem. Opozycja nie składa broni
Inne zdanie na temat sejmowej większości wyraził za to Borys Budka z PO, który przypomniał, że większość ustawowa konieczna do odwołania ministra to 231 głosów.
"PiS nie miał w tym głosowaniu nawet 231 głosów, bo przeciw odwołaniu Zbigniewa Ziobry zagłosowało 228 posłów" - zauważył.
Na to samo zwrócił uwagę również Roman Giertych. "Wy się pisowcy nie cieszcie, bo z głosowania w obronie Ziobry przy prawie 100 procentowej frekwencji wychodzi, że straciliście właśnie większość bezwzględną w Sejmie potrzebną do obalania veta Senatu (więcej za niż przeciw i wstrzymujących)" - napisał.
Z kolei posłanka Marta Wcisło (KO) sugerowała na Twitterze, że mimo wyniku wtorkowego głosowania, szef resortu sprawiedliwości nie uniknie pociągnięcia do odpowiedzialności. "Niestety do jesieni Ziobro będzie siedział w ławach rządowych. Potem też będzie siedział, ale gdzie indziej" - napisała.
Agnieszka Dziemianowicz-Bąk z Lewicy przypomniała głośny wywiad Mateusza Morawieckiego dla tygodnika "Sieci" w którym bardzo krytycznie zrecenzował efekty reform wymiaru sprawiedliwości, przeprowadzonych przez resort Ziobry.
"Wczoraj Morawiecki opisał Ziobrę jako ministra, o jakim marzą przestępcy i mafie - stojącego na czele wymiaru sprawiedliwości pogrążonego w stanie zapaści i rozkładu. Dziś ten sam Morawiecki, broniąc Ziobry, robi tym mafiom i przestępcom najlepszy prezent" - podsumowała.
Źródło: Twitter/PAP