Burza po sprostowaniu Morawieckiego. Złośliwe komentarze
Opozycja jest oburzona formą zamieszczonego sprostowania przez Mateusza Morawieckiego. Oświadczenie pojawiło się na białej planszy, a jego treść przeczytała dosyć szybko kobieta.
28.09.2018 | aktual.: 28.09.2018 07:26
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Premier sprostował swoją wypowiedź o tym, że rząd PiS wydaje w rok-półtora więcej pieniędzy na drogi lokalne, niż rząd PO-PSL w ciągu ośmiu lat.
"Nieprawdziwe są informacje podane przeze mnie w dniu 15 września 2018 r. podczas wiecu wyborczego komitetu wyborczego Prawo i Sprawiedliwość w Świebodzinie, że w ciągu jednego do półtora roku wydawana jest przez nas większa suma na drogi lokalne, niż za czasów koalicji PO i PSL w ciągu ośmiu lat. Mateusz Morawiecki, premier rządu Rzeczpospolitej Polskiej" - oświadczenie o takiej treści zobaczyli chwilę przed godziną 19 widzowie TVN. Pół godziny później pojawiło się ono też na antenie TVP Info.
Publikacja sprostowania to wynik decyzji Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Sędziowie orzeki, że premier ma sprostować swoje słowa o tym, że rząd PO-PSL nie budował dróg i mostów. Pozew w tej sprawie złożyli politycy Platformy Obywatelskiej.
Szybko pojawiły się komentarze na ten temat.
"Pierwszy premier w historii Polski, który musiał podpisać się pod słowami: "Nieprawdziwe są informacje podane przeze mnie". Premier Morawiecki z PiS. To głęboki kryzys zaufania do państwa. Do dymisji, kłamco!" - napisał w ostrych słowach na Twitterze Tomasz Siemoniak.
Ale forma zamieszczenia sprostowania nie spodobała się opozycji. Jak mówi Onetowi rzecznik Platformy Jan Grabiec, "dla nikogo nie mogło być satysfakcjonujące". Jego zdaniem to urągało powadze urzędu premiera. - Powinien zadbać o właściwą formę tego sprostowania, przecież on się pod tym podpisał - podkreśla.
- Poddamy analizie prawnej możliwość żądania powtórzenia tego sprostowania - dodał.
Pojawiają się złośliwe komentarze.
Apelacja uwzględniona
Sędziowie argumentowali, że wypowiedź Mateusza Morawieckiego zawierała część porównawczą, która została zweryfikowana. Rozpatrujący odwołanie, po analizie dostarczonych materiałów uznali, że premier nie miał racji mówiąc o przepaści między wydatkami rządu PO-PSL, a inwestycjami rządu PiS w infrastrukturę lokalną.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl