Burza po słowach Stanisława Piotrowicza. PO: kłamstwa wołają o pomstę do nieba. Nowoczesna: absolutnie niewiarygodny, "buja" nas wszystkich
Platforma Obywatelska oczekuje, że Stanisław Piotrowicz złoży mandat poselski i opuści Sejm. Nowoczesna stwierdza, że poseł PiS jest niewiarygodny i nas "buja", dlatego powinien zniknąć z przestrzeni publicznej, a przynajmniej stracić funkcję szefa sejmowej komisji sprawiedliwości. Kukiz'15 mówi o "smutnym spektaklu", na który patrzy z zażenowaniem. To polityczne echa słów Piotrowicza, który po raz kolejny zapewnił, że "nigdy nie oskarżał opozycjonistów".
Piotrowicz na konferencji prasowej w Sejmie mówił, że jest dziś tym, który jest najbardziej w państwie atakowany. Podkreślił też, że pomagał opozycjonistom, a przygotowany przez niego protokół z przesłuchania Antoniego Pikula doprowadził do umorzenia postępowania w jego sprawie i do jego wyjścia na wolność.
- Dzisiejsza konferencja - wydawało nam się - że będzie pewną deklaracją i skruchą ze strony posła Piotrowicza, a jest butą i arogancją do kwadratu, bezczelnością, której nie wolno pozostawić tak o sobie - powiedział po konferencji Piotrowicza Andrzej Halicki (PO).
Zdaniem posła Platformy, "Piotrowicz nie tylko nie skorzystał, żeby być przyzwoitym w latach '80, ale dzisiaj brnie w kłamstwo i brnie w coś takiego, co nie może zyskać akceptacji nikogo, nawet tych, którzy dzisiaj są jego stronnikami".
- Mamy do czynienia rzeczywiście z sytuacją zupełnie niespotykaną, by człowiek, który pracował w aparacie opresji, jako prokurator stanu wojennego, był członkiem PZPR, który jak wiemy z notatek gorliwie prowadził szkolenia partyjne, stroił się dzisiaj w piórka obrońcy opozycji tamtego czasu - stwierdził z kolei Rafał Grupiński. - Co więcej, buduje on jakąś pozytywną narrację dla swoich nieustannych krętactw - dodał.
Dziennikarze pytali polityków PO, jak odnoszą się do informacji Piotrowicza, który stwierdził, że stworzony przez niego protokół z przesłuchania opozycjonisty Antoniego Pikula stał się istotnym powodem, aby sąd postępowanie w jego sprawie umorzył i aby wyszedł on na wolność.
- Powiem krótko, prokurator stanu wojennego przesłuchiwał opozycjonistę; dzisiaj opowiada o tym, jak mu pomagał, ale nie zapobiegł temu, że potem prokuratura wojskowa przeprowadziła jednak oskarżenie pana Pikula - odpowiedział Grupiński. - To są krętactwa. Mamy do czynienia z człowiekiem, który prowadził sprawy polityczne, który oskarżał, który dzisiaj dobiera swoje słowa, opowiada o tym, że został wyrzucony z prokuratury po tym, jak stworzył ten protokół, ale nie został wyrzucony - przekonywał poseł PO.
- Tego rodzaju kłamstwa wołają po prostu o pomstę do nieba. Nie życzymy sobie w Sejmie, żeby tego rodzaju ludzie zasiadali w ławach poselskich - podkreślił Grupiński.
Nowoczesna: oratorskie show posła PiS
Poseł Nowoczesnej Grzegorz Furgo ocenił, że konferencja Piotrowicza była oratorskim show posła PiS. Furgo stwierdził, że Piotrowicz "odzyskał pamięć i przypomniał sobie nagle bardzo dokładne szczegóły prowadzenia sprawy przeciw panu Pikulowi". - Nie pamięta dalej jednego, że jednak złożył podpis na akcie jego oskarżenia - dodał.
W ocenie polityków Nowoczesnej Piotrowicz "powinien zniknąć z przestrzeni publicznej". - Przynajmniej przestać pełnić ważne funkcje w Sejmie - stwierdził Furgo.
W podobnym tonie wypowiadała się inna posłanka Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer. - Tak naprawdę najbardziej obciąża pana Piotrowicza nie ty czy kiedyś był prokuratorem w PZPR, ale to co robi teraz. To co robi teraz pokazuje, że on jeden zamordyzm czasów PRL chciałby zamienić na drugi zamordyzm czasów PiS - powiedziała.
Zdaniem Lubnauer wszystkie działania Piotrowicza "podkreślają, że on jest zwolennikiem pewnej formuły rządów i ta formuła, która jest w jego głowie się nie zmienia".
Piotrowicz - oceniła posłanka Nowoczesnej - powinien zrezygnować z funkcji szefa sejmowej komisji. - Uważamy, że powinien przestać być przewodniczącym komisji sprawiedliwości, bo jest to bardzo ważne stanowisko, a on jest tego niegodny - oceniła.
Kukiz'15: smutny spektakl
- To smutny spektakl. Przyglądamy się temu z zażenowaniem - powiedział po konferencji Piotrowicza Paweł Grabowski (Kukiz'15). Zaznaczył, że w Polsce nastąpiła pozorna dekomunizacja i polecił, by PO spojrzało we własne szeregi, gdzie również zasiadają "towarzysze".
- Okazuje się, że wszyscy, którzy niegdyś stali na czele państwa słusznie minionego dzisiaj są wielce pokrzywdzeni, pomagali, chcieli dobrze. Mam nadzieję, że Polacy w końcu się zorientują, o co idzie gra. (...) Za większością partii politycznych w Polsce nie idą żadne idee, chodzi tylko o władzę, stołki. Jak trzeba było należeć do PZPR, to się należało. Jak trzeba należeć do innej partii, to się należy - mówił Grabowski.