Burza po słowach Andrzeja Dudy o reparacjach. "Die Welt" odsłania jego ukryty cel
"Od przejęcia władzy w 2015 roku PiS domaga się reparacji od Niemiec. Prezydent Andrzej Duda potwierdził, że temat ten nie został rozstrzygnięty. To gra, by pozyskać prawicowy elektorat" - twierdzi "Die Welt".
30.10.2018 | aktual.: 30.10.2018 13:49
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
"Roszczenia reparacyjne są chwytem skierowanym przez PiS do własnego elektoratu. To próba związania z partią grup, które znajdują się jeszcze bardziej na prawo" - pisze warszawski korespondent "Die Welt" Philipp Fritz. Zdaniem autora komentarza celem prezydenta Andrzeja Dudy jest utrzymanie tematu reparacji w świadomości publicznej przez okres wyborów do Parlamentu Europejskiego w maju 2019 roku, aż do wyborów parlamentarnych na jesieni przyszłego roku.
Dziennikarz "Die Welt" zaznacza, że rząd w Warszawie oficjalnie nie domagał się dotychczas reparacji, a nieoficjalne szacunki wynoszą kilkaset miliardów euro.
"Moim zdaniem kwestia reparacji nie jest rozstrzygnięta. W polskim parlamencie, w Sejmie, tematem tym zajmuje się grupa ekspertów. Posłowie będą nad tym debatować i podejmą decyzję co do dalszych działań" - powiedział Duda w opublikowanym na łamach "Bilda" wywiadzie.
Wkrótce konsultacje międzyrządowe
Fritz zwraca uwagę, że wybrany przez prezydenta moment na poruszenie tematu reparacji jest "godny uwagi". 2 listopada kanclerz Angela Merkel wraz z kilkoma ministrami przyjedzie do Warszawy na konsultacje międzyrządowe. "Potwierdzenie przez Dudę polskich roszczeń jest wskaźnikiem obecnie złych relacji polsko-niemieckich" - ocenia autor.
"Rządy niemiecki i polski dawno nie różniły się tak bardzo, nie tylko w kwestii reparacji, ale w wielu innych dziedzinach: uchodźców, Nord Stream 2, praworządności w Polsce, integracji europejskiej" - wylicza Fritz dodając, że "lista (rozbieżności) jest długa".
Wizerunek Dudy ucierpiał
"Duda uważany był dawniej za przedstawiciela umiarkowanego skrzydła PiS i osobę gotową do dialogu, także ze względu na swoje dobre relacje z prezydentem Niemiec Frankiem-Walterem Steinmeierem" - czytamy w "Die Welt". Wizerunek polskiego prezydenta mocno jednak ucierpiał, gdy Duda, występując w ramach Forum Polsko-Niemieckiego w zeszłym tygodniu w Berlinie, "grzmiał" przeciwko Unii Europejskiej i w sposób irytujący wypowiadał się o relacjach medialnych w Polsce.
"Die Welt" przypomina, że Trybunał Sprawiedliwości UE nakazał przywrócić do pracy sędziów Sądu Najwyższego, którzy w ramach reformy wymiaru sprawiedliwości wysłani zostali na emeryturę. Na pytanie niemieckiego dziennikarza, dlaczego polskie radio nie poinformowało o tym fakcie, Duda odpowiedział w sposób "impertynencki i poirytowany" - ocenia Fritz. Zdaniem "Die Welt" Steinmeier, który razem z Dudą zasiadał na podium, sprawiał wrażenie "zdenerwowanego" wywodami polskiego kolegi.
Przeczytaj również:
Duda w "Bildzie": Polska bez rekompensaty za straty wojenne
Reparacje. Berlinowi grożą roszczenia z Grecji i Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pldziejesie.wp.pl