Burmistrz Workuty: zapłać i zostań stalinowskim więźniem politycznym
Władze Workuty zamierzają odbudować jeden ze
stalinowskich łagrów, których w okolicach tego miasta na północy
Rosji było wiele. Miastu potrzebne są pieniądze, a mamy wszystko, co niezbędne, by Workuta stała się atrakcyjnym regionem turystycznym. Wielu bogatych cudzoziemców marzy o spędzeniu kilku dni w GUŁAG-u i
spróbowaniu swoich sił w roli "więźnia politycznego" - mówi
burmistrz Workuty Igor Szpektor, którego cytuje dziennik "Nowyje
Izwiestija".
Jesienią ubiegłego roku do Workuty przyjechał cały pociąg chętnych do zamieszkania w obozie za pieniądze - obywateli USA, Australii i Polski - opowiada burmistrz Workuty.
Szpektor zakłada, że jedna noc w łagrowym baraku kosztowałaby 150- 200 dolarów, a minimalny "wyrok" wynosiłby trzy dni. Burmistrz nie ujawnia, czym zamierza karmić turystów. Nie mówi też, czy będą poddawani karom.
Jerzy Malczyk