ŚwiatBurmistrz Londynu nie chce przeprosić dziennikarza

Burmistrz Londynu nie chce przeprosić dziennikarza

Burmistrz Londynu Ken
Livingstone odmówił przeproszenia za porównanie
dziennikarza żydowskiego pochodzenia do strażnika w hitlerowskim
obozie koncentracyjnym.

Do złożenia przeprosin wezwały Livingstone'a ugrupowania żydowskie i ocalałych z holokaustu, jak również brytyjska minister kultury Tessa Jowell i londyńskie zgromadzenie - London Assembly - które kontroluje pracę burmistrza.

Livingstone, który uważa, że nie ma za co przepraszać, powiedział podczas wtorkowej konferencji prasowej, że nie uczynił nic złego. Możecie sądzić, że moje uwagi pod adresem tego dziennikarza, i wielu innych w ciągu lat, były obraźliwe - powiedział burmistrz. Jest to jedynie kwestia osądu. Mylicie się, uważając, że [te uwagi] miały charakter rasistowski.

Livingstone oskarżył natomiast Associated Newspapers, wydawcę, do którego należą gazety "Daily Mail" i "Evening Standard", o prowadzenie przeciwko niemu kampanii nienawiści.

W ubiegłym tygodniu Livingstone, nazywany także "Czerwonym Kenem", uczestniczył w spotkaniu społeczności homoseksualistów, po którym dziennikarz gazety "Evening Standard" nękał - według burmistrza - jego uczestników. Burmistrz - piszą agencje - nie darzy sympatią tego tytułu jak i jego "siostrzanej" konserwatywnej gazety "Daily Mail", która w latach 30. wyrażała pronazistowskie sympatie.

Livingstone zapytał dziennikarza Olivera Finegolda, czy był "niemieckim przestępcą wojennym". Na co Finegold odpowiedział, że jest pochodzenia żydowskiego. Livingstone porównał też Finegolda do "strażnika w obozie koncentracyjnym" i dodał: Po prostu robi pan to, ponieważ panu płacą, czyż nie?

Burmistrz porównał dalej zachowanie niektórych dziennikarzy do nazistów. Kiedy reporterzy mówią "robię to, ponieważ jest to moja praca" (...) jest to taka sama rezygnacja z moralnej odpowiedzialności, która na samym końcu, w najbardziej ekstremalnej i wykoślawionej wersji, prowadzi koniec końców do przygotowania innych do tego, że stoją, jak strażnicy obozów koncentracyjnych - powiedział Livingstone.

Wypowiedzi te zostały zarejestrowane na taśmie i przedstawione w poniedziałek londyńskiemu zgromadzeniu, które jednogłośnie zażądało od burmistrza wycofania tych uwag.

London Assembly uznało, że uwagi te - pomimo zasług Livingstone'a w zwalczania rasizmu - podważają wiarygodność burmistrza, obrażają społeczność żydowską i mogą też zaszkodzić szansom Londynu na goszczenie Igrzysk Olimpijskich w 2012 r.

Ugrupowanie zrzeszające brytyjskich Żydów - Board of Deputies of British Jews - złożyło oficjalną skargę na burmistrza i zażądało przeprosin i wszczęcia dochodzenia w sprawie jego wypowiedzi.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)