Kłótnia na granicy. Burmistrz pisze do UE petycję na Niemców

Nie dała rady polska dyplomacja, nie pomogło oburzenie Donalda Tuska, ani nawet pismo skierowane do samego kanclerza Niemiec. Burmistrz Zgorzelca Rafał Gronicz przygotowuje więc petycję do Parlamentu Europejskiego. Skarży się w niej, że niemieckie służby wprowadzając kontrole graniczne, w sposób nieformalny zawieszają strefę Schengen i utrudniają życie mieszkańcom.

Źródło zdjęć: © PAP
Tomasz Molga

Kiedy niemieccy policjanci zaczynają kontrolować auta jadące z Polski, najpierw spowalnia się ruch na autostradzie A4. Po chwili kierowcy jadący na zachód dostają powiadomienia z nawigacji, np. Google Maps, że przy granicy tworzy się korek. Aby go ominąć, zjeżdżają w kierunku mostu granicznego w Zgorzelcu. Prowadzi do niego jedna ulica. Gdy zostaje zablokowana, paraliż ogarnia już całe 29-tysięczne miasto.

- Nieważne, gdzie się mieszka. Wszędzie dookoła pojawiają się stojące auta. Czasem nie da się wyjechać spod domu - opisuje WP mieszkaniec Zgorzelca. Od jesieni 2023 roku tak wyglądają tam każde święta i powroty z długich weekendów. Ostatni duży korek był 3 marca.

Rafał Gronicz, burmistrz miasta uznał, że miarka się przebrała. - W związku z ostatnimi zapowiedziami przedłużenia działań służb zamierzamy skierować do Parlamentu Europejskiego petycję w sprawie kontroli granicznych. Odbieramy je coraz bardziej jako nieformalne zawieszenie strefy Schengen - przekazuje WP Renata Burdosz, rzeczniczka Urzędu Miasta w Zgorzelcu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Głos z obozu PiS o Zełenskim. "Nie jest człowiekiem najmądrzejszym"

Niemieckie kontrole w strefie Schengen. Co można zdziałać petycją?

- Nie chcemy odbierać Niemcom prawa, by czuć się bezpiecznymi, jednak kontrole graniczne regularnie powodują zablokowanie naszego miasta. Zdajemy sobie sprawę, że porozumienie państw leży ponad kompetencjami samorządu, ale nie zamierzamy siedzieć cicho - dodaje.

Władze miasta liczą, że petycja zwróci uwagę Parlamentu Europejskiego na problem przedłużających się wewnątrz unijnych kontroli granicznych, które są niezgodne z zapisami układu z Schengen. Co można zdziałać z petycją?

Przypomnijmy, że od petycji czeskiego samorządu i mieszkańców skierowanej do UE zaczął się międzynarodowy spór o działalność kopalni w Turowie. Po kłótni polityków, naliczeniu kar finansowych, a w finale negocjacjach - rządy Polski i Czech zawarły umowę (luty 2022 roku), przewidującą wypłatę Czechom 45 mln euro jako zabezpieczenie przed szkodami środowiskowymi.

Burmistrz pisał wszędzie

Jesienią 2023 roku Niemcy wprowadziły jednostronne kontrole na polsko-niemieckiej granicy, podając jako powód walkę z napływem nielegalnych migrantów ze szlaku bałkańskiego oraz białoruskiego. Miały być tymczasowe, ale trwają do dziś.

Burmistrz Rafał Gronicz od listopada 2023 roku podejmuje temat utrudnień komunikacyjnych. Zwracał się w tej sprawie do szefa MSZ poprzedniego rządu Zbigniewa Raua, do premiera Saksonii Michaela Kretschmera, rozmawiał z nadburmistrzem Gorlitz Octavianem Ursu i szefem policji federalnej w Ludwigsdorfie. - Dzięki temu ostatniemu spotkaniu udało się doprowadzić do zmiany sposobu kontrolowania, co poprawiło sytuację, ale nie zlikwidowało problemu korków, które wracają przy okazji każdych świąt - przekazali WP urzędnicy ze Zgorzelca.

Na tym nie koniec. W styczniu 2024 roku Gronicz tym razem wspólnie z byłym burmistrzem Słubic, wystosowali pisma do ministra spraw zagranicznych, kanclerza Niemiec oraz do europarlamentarzystów. Nie było reakcji. Po wyborach parlamentarnych niemieccy politycy deklarują, że planują zawracać wszystkich uchodźców, którzy dostają się na terytorium Niemiec z tzw. bezpiecznych krajów (czyli np. Polski, Czech, Austrii).

Spór na granicy z Niemcami. Co robi polski rząd?

Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych twierdzi, że presję na Niemcy wywiera osobiście Donald Tusk. "Stanowczo skrytykował wprowadzenie kontroli granicznych przez rząd RFN. Podkreślił, że tego typu działania są nie do zaakceptowania i są motywowane wyłącznie względami polityki wewnętrznej" - czytamy w odpowiedzi MSZ na poselską interpelację.

W odpowiedzi dla WP urzędnicy podkreślają, że temat kontroli będzie priorytetem w agendzie rozmów polsko-niemieckich. "Stanowisko rządu RP w sprawie polityki migracyjnej jest regularnie komunikowane partnerom zagranicznym, zarówno na płaszczyźnie bilateralnej, jak również Unii Europejskiej. Sposoby walki z nielegalną migracją pozostaną stałym tematem w rozmowach z nowym niemieckim rządem - na wszystkich szczeblach" - zapewniają urzędnicy MSZ.

Tymczasem sojusznikiem Zgorzelca może okazać państwo Luksemburg. Graniczy z Niemcami i też doświadcza problemów wywołanych kontrolami. - Przestrzeganie układu z Schengen jest priorytetem dla rządu Luksemburga. Każdego dnia ponad 230 tys. osób przekracza granicę w drodze do pracy. Ważne jest skuteczne zabezpieczenie granic zewnętrznych strefy Schengen - oświadczył minister spraw wewnętrznych Luksemburga Leon Gloden. 14 lutego wniósł do Komisji Europejskiej formalny sprzeciw przeciwko przedłużeniu niemieckich kontroli granicznych w Niemczech. - Komisja musi teraz wyjaśnić, czy niemieckie kontrole są proporcjonalne do zagrożeń migracji - tłumaczył urzędnik z Luksemburga.

Informowaliśmy także, że Jakub Woliński, Polak mieszkający w niemieckim Görlitz, pozwał Republikę Federalną Niemiec za wprowadzone kontrole graniczne. Twierdzi, że naruszają one kodeks Schengen i ograniczają swobodę podróżowania. Ponadto Woliński uważa, że działania funkcjonariuszy są bezprawne, a ich metody nękają mieszkańców przygranicznych miejscowości. Opowiada m.in. o przeszukaniu jego auta bez zgody i złym traktowaniu przez policję.

Polak wynajął berlińskiego adwokata i skierował sprawę do sądu. W odpowiedzi sąd administracyjny w Dreźnie uznał, że pozwanym jest niemiecka policja federalna i nakazał przedstawienie szczegółowego uzasadnienia. Sprawa jest w toku.

Tomasz Molga, dziennikarz Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
niemcygranicamigranci

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (107)