Bunt warszawskich dzielnic. Upada ostatni bastion PO?
Polityczna zmiana warty w Śródmieściu zapoczątkuje efekt domina niekorzystny dla Platformy Obywatelskiej? To bardzo realny scenariusz. W bastionie PO, za jaki uchodzi Warszawa, szykuje się bunt. Kolejne dzielnice miasta rządzone dziś przez Platformę, mogą wkrótce zostać odbite przez koalicje Prawa i Sprawiedliwości oraz lokalnych komitetów wyborczych. - Naszym celem jest zawiązanie porozumienia z lokalnymi ugrupowaniami i odsunięcie PO od władzy - tłumaczy Wirtualnej Polsce poseł PiS-u Jacek Sasin. Kto pójdzie w ślady Śródmieścia?
13.10.2015 | aktual.: 18.10.2015 10:12
Stolica jest polityczną twierdzą Platformy Obywatelskiej. Ostatni raz PO przegrała tu w wyborach do europarlamentu w 2004 roku. Od tego czasu partia rządzona dziś przez Ewę Kopacz święciła triumfy we wszystkich możliwych głosowaniach. Nawet podczas ostatnich wyborów prezydenckich Bronisław Komorowski, który w skali kraju musiał uznać wyższość Andrzeja Dudy, w Warszawie zdobył większe poparcie niż jego konkurent. Przed elekcją samorządową w 2014 roku PO miała nie tylko prezydenta i większość mandatów w radzie miasta, ale rządziła również w 15 z 18 warszawskich dzielnic. PiS sprawował władzę tylko w dwóch. Po ostatnich wyborach samorządowych liczba dzielnic pod rządami PO zmniejszyła się do 14.
Od ubiegłego tygodnia jest ich już tylko 13. PO straciła bowiem władzę w warszawskim Śródmieściu, gdzie nową koalicję utworzył PiS i Klub Radnych Mieszkańców Śródmieścia. Na tym nie koniec przetasowań na politycznej mapie Warszawy. Wkrótce PO straci władzę również w Białołęce. Pierwsze kroki w tym kierunku zostały już poczynione - odwołano przewodniczącą rady dzielnicy. W najbliższym czasie jej los ma podzielić burmistrz Białołęki. Nową koalicję w tej dzielnicy utworzą kluby PiS-u oraz lokalnych komitetów wyborczych.
Jak dowiedziała się nieoficjalnie Wirtualna Polska próba odwołania burmistrza z PO podjęta zostanie w najbliższym czasie również na Bielanach. Platforma nie może spać spokojnie również w Wawrze, Wesołej, na Targówku oraz Ursynowie. W tej ostatniej PiS był bliski zawarcia koalicji tuż po wyborach. Ostatecznie władzę w dzielnicy przejęła PO, ale opozycja zapowiada, że spróbuje wkrótce odwrócić niekorzystną dla niej sytuację.
- Pomysłem PiS-u na to jak skutecznie rządzić Warszawą jest zbudowanie szerokiego porozumienia samorządowego z lokalnymi ugrupowaniami, które w stolicy powstają. Wspominałem o tym jeszcze w kampanii wyborczej - tłumaczy WP Jacek Sasin, który był kandydatem PiS-u na prezydenta Warszawy. W jego ocenie ta strategia jest skuteczną drogą do tego, aby mieć dobry kontakt z ludźmi. I dodaje, że ten plan Prawo i Sprawiedliwość spróbuje teraz zrealizować. - Naszym celem jest zawiązanie porozumienia z lokalnymi ugrupowaniami i odsunięcie PO od władzy - mówi poseł PiS-u.
Zdaniem Sasina PO traci władzę w poszczególnych dzielnicach na własne życzenie. - To wynik arogancji Platformy, która nie ma zamiaru niczego zmieniać w sposobie zarządzania dzielnicami, a ugrupowania samorządowe, z którymi weszła w koalicję, traktuje jak maszynki do głosowania - tłumaczy rozmówca WP. I dodaje, że to co wydarzyło się ostatnio w Śródmieściu świadczy o tym, że środowiska te są rozczarowane PO.
Inaczej sprawę postrzegają politycy Platformy, którzy porażkę w Śródmieściu tłumaczą zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi. - PiS przeszedł do ofensywy. Opierając się na sondażach, które są dla nich korzystne, obiecuje wszystkim złote góry - mówi Wirtualnej Polsce Jarosław Szostakowski, radny PO. I dodaje, że Platforma nie powiedziała w Śródmieściu jeszcze ostatniego słowa. - Będziemy starali się odbudować większość i przekonać radnych, że najlepszym wyborem jest koalicja z PO - wyjaśnia Szostakowski.