Bunt w Trybunale. Jednoznaczna reakcja prezydenta
Prezydent Duda zabrał głos ws. sytuacji w Trybunale Konstytucyjnym, po tym, jak część sędziów domaga się ustąpienia ze stanowiska Julii Przyłębskiej. Jak przekonują, jej kadencja jako prezesa TK dobiegła końca. Zwrócili się w tej sprawie do prezydenta. Andrzej Duda o ocenę konfliktu, był pytany w Watykanie.
"Rzeczpospolita" podała w środę wieczorem, że dotarła do pism sześciu sędziów TK skierowanych do Julii Przyłębskiej i prezydenta Andrzeja Dudy. "Szóstka członków Trybunału Konstytucyjnego żąda od Julii Przyłębskiej zwołania Zgromadzenia Ogólnego Sędziów TK i wyłonienia kandydatur, spośród których prezydent Andrzej Duda wskaże nowego prezesa.
Jednocześnie zawiadomili oni o swym wniosku prezydenta. Wskazują w nim, że na podstawie ustawy o organizacji i trybie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym, kadencja Julii Przyłębskiej na stanowisku prezesa dobiegła końca" - czytamy w gazecie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ
Prezydent odpowiada krótko
O sprawę pytany był Andrzej Duda, który przebywa we Włoszech, gdzie poleciał na pożegnanie Benedykta XVI.
- Gospodarzem tej sprawy jest w tej chwili jest Trybunał Konstytucyjny. To Trybunał Konstytucyjny na tym etapie podejmuje decyzje - mówił krótko prezydent.
Przyłębska się broni
W czwartek rano prezes Przyłębska przekazała Polskiej Agencji Prasowej treść pisma, stanowiącego odpowiedź na postulat sędziów TK. Według Przyłębskiej pismo sześciu sędziów "nie ma oparcia w prawie i jest bezprzedmiotowe". Pismo szefowej TK zostało skierowane do prezydenta.
"Pełniona przeze mnie funkcja prezesa Trybunału Konstytucyjnego wygasa z końcem mojej kadencji sędziego TK - oświadczyła prezes TK Julia Przyłębska w piśmie do sześciu sędziów Trybunału, którzy chcą wyboru nowego prezesa TK.
Pod koniec ub. roku niektórzy prawnicy, w tym byli sędziowie TK wskazywali, że kadencja obecnej prezes TK upływa 20 grudnia, po 6 latach, i jednocześnie nie będzie ona miała możliwości ponownego ubiegania się o tę funkcję.
Źródło: "Rzeczpospolita", PAP, WP Wiadomości