Rosyjscy żołnierze zaczęli się buntować
Wielu Rosjan uciekło z kraju przed mobilizacją. Nie wszystkim to się jednak udało. Teraz w mediach pojawiły się doniesienia o buncie wśród poborowych. Żołnierze w obwodzie biełgorodzkim wywołali zamieszki z powodu - jak twierdzą - "nieludzkich warunków".
06.10.2022 | aktual.: 06.10.2022 08:02
Informacje w tej sprawie przekazały m.in. portal "The Insider", a także białoruska dziennikarka Hanna Liubakova, która powołuje się na doniesienia rosyjskich mediów.
Z ich relacji wynika, że buntują się zmobilizowani mężczyźni w regionie Biełgorodu. Powodem są "nieludzkie warunki", brak żywności i dachu nad głową. Poborowi twierdzą także, że dostali wycofaną już z użytku broń.
Tak wyzywają Rosjan, którzy nie chcą iść na wojnę
Niezadowolenie poborowych powoduje rozpacz u niektórych przedstawicieli reżimu. Rosyjski czołowy propagandysta Kremla rozpłakał się na wizji, gdyż Rosjanie nie chcą brać udziału w inwazji - przekazała amerykańska dziennikarka Julia Davis.
Co więcej, Borys Korczewnikow nazwał osoby, które nie chcą umrzeć w wojnie "zerem, niczym i śmieciem". Płacząc, zachęcał innych do tego, aby przyłączyli się do wojny. Jednak sam nie wyrażał chęci, aby to zrobić.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosjanie uciekają przed mobilizacją
W połowie września rosyjski przywódca wygłosił orędzie do narodu. Podczas swojego przemówienia Władimir Putin ogłosił częściową mobilizację, która rozpoczęła się 21 września.
Przypomnijmy, że po tej decyzji dyktatora Rosjanie zaczęli uciekać z kraju. Na granicy rosyjsko-gruzińskiej utworzyły się ogromne kolejki. Błyskawicznie zniknęły także bilety lotnicze i kolejowe.
Czytaj też: