Bulwersujący reportaż niemieckiego dziennikarza z Mariupola. Ukraina chce wyjaśnień

Niemiecki reporter zrobił reportaż z okupowanego Mariupola. Ukraińcy są oburzeni. Ministerstwo Spraw Zagranicznych żąda wyjaśnień. Wzywa stację, w której pracuje dziennikarz, do wyjaśnienia podróży, która odbyła się bez porozumienia z Ukrainą.

Oburzenie po reportażu niemieckiego dziennikarza.
Oburzenie po reportażu niemieckiego dziennikarza.
Źródło zdjęć: © East News, Twitter
Katarzyna Bogdańska

Armin Koerper, dziennikarz niemieckiego nadawcy publicznego ZDF, kierujący moskiewskim biurem telewizji, w duchu kremlowskiej propagandy nakręcił reportaż o Mariupolu pod okupacją Federacji Rosyjskiej - informuje "Ukraińska Prawda".

Dziennikarz miał powiedzieć, że mieszkańcy, którzy znajdują się tam pod okupacją Federacji Rosyjskiej, są prorosyjscy. Opowiadał, że miasto jest szybko odbudowywane, "nie podkreślając, że zostało zniszczone przez najeźdźców".

- Mariupol nie jest miastem duchów, chciałbym to bardzo wyraźnie podkreślić - relacjonował Koerper.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Przekazywał, że "miasto funkcjonuje, sklepy i restauracje działają". Dodał także, że "jest ogrzewanie, ciepła woda i internet".

ZDF twierdzi, że w swoich doniesieniach z Ukrainy, dziennikarz "nie pozostawia wątpliwości", że Mariupol to terytorium nielegalnie okupowane przez Rosję i kto jest agresorem, a kto ofiarą tej wojny.

Reakcja Ukrainy

Zareagował ambasador Ukrainy w Niemczech Oleksij Makiejew. Jak czytamy w "Ukraińskiej Prawdzie", podziela on oburzenie materiałem ZDF. Podkreślił, że historia ta wywołała negatywną reakcję wielu znanych niemieckich ekspertów i dziennikarzy, w tym kolegów Koerpera.

Ambasada zwróciła się do redakcji z pismem o niedopuszczalności takich historii.

Źródło: "Ukraińska Prawda"

Wybrane dla Ciebie