"Budujemy, nie gadamy". Tusk z nagraniem
- Mówili, że brzydko, drogo, że się nie opłaca, że głośno - przekazuje Donald Tusk w nowym nagraniu opublikowanym na platformie X. Zaraz potem doprecyzowuje, że mówi o farmach wiatrowych. - Z lądu ich nie widać, więc nikomu nie przeszkadzają - są ciche, dadzą bezpieczny, tani prąd i są naprawdę imponujące, piękne - podkreśla premier i dodaje: - Budujemy, nie gadamy.
W piątek premier Donald Tusk wizytował morską farmę wiatrową Baltic Power - wspólne przedsięwzięcie Orlenu i kanadyjskiej firmy Northland Power. Przed wypłynięciem w morze, podczas konferencji prasowej na terenie portu w Łebie zapowiadał, że Polska będzie dysponować jednymi z największych i najnowocześniejszych turbin wiatrowych w Europie i na świecie.
Podkreślił również, że projekt budowy morskiej farmy wiatrowej na Bałtyku znajduje się obecnie na półmetku realizacji, jeśli chodzi o fundamenty, ale niektóre turbiny już stoją. - To gigantyczna inwestycja, która może zasilić prądem około 1,5 miliona gospodarstw domowych i przybliża nas do pełnego bezpieczeństwa oraz niezależności energetycznej - zaznaczał szef rządu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Padło pytanie o "Wielkiego Bu". "Każdy ma prawo spotykać się z kim chce"
Tusk z nagraniem. "Budujemy, nie gadamy"
W piątek po południu Tusk opublikował w mediach społecznościowych krótkie nagranie, w którym mówi: - Słuchajcie, mówili, że brzydko, drogo, że się nie opłaca, że głośno.
- Wakacje nad morzem? - można było usłyszeć głos zza kadru.
- Nie, nie, farmy wiatrowe - podkreśla wówczas Tusk. - Sami zobaczcie - to znaczy z lądu ich nie widać, więc nikomu nie przeszkadzają - są ciche, dadzą bezpieczny, tani prąd i są naprawdę imponujące, piękne. Każda z nich jest wyższa od Pałacu Kultury, a będzie ich 76. Pierwsze postawiono. Wiecie, że dadzą razem prądu dla 1,5 miliona gospodarstw domowych? Tak że naprawdę jest się z czego cieszyć. Budujemy, nie gadamy - dodaje na koniec premier.
Tusk podczas konferencji w Łebie odniósł się też do sprawy pomocy z KPO dla branży HoReCa, deklarując, że "nie zaakceptuje żadnego marnowania środków z KPO". Poinformował, że w drodze do Łeby rozmawiał z minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyną Pełczyńską-Nałęcz, odpowiedzialną za realizację KPO.
- Dowiedziałem się, że o nieprawidłowościach czy możliwych nieprawidłowościach, albo niechlujności czy czasami głupio rozdawanych środkach, ministerstwo pani Pełczyńskiej-Nałęcz wiedziało już od pewnego czasu – powiedział szef rządu.
Zaznaczył, że przeprowadzana jest kontrola Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości, która odpowiada za mikroprogramy, które miały wspomagać branżę hotelarską i restauracyjno-cateringową.
Czytaj też: