RegionalneWarszawaBudowa ogrodzenia wokół Sejmu. Jest zgoda Gronkiewicz-Waltz, PiS się waha

Budowa ogrodzenia wokół Sejmu. Jest zgoda Gronkiewicz-Waltz, PiS się waha

Prezydent stolicy, Hanna Gronkiewicz-Waltz, wydała pod koniec lutego zgodę na budowę ogrodzenia wokół Sejmu - podaje tygodnik "Sieci". Jednak wiele wskazuje na to, że płot nie pojawi się zbyt szybko. PiS obawia się konfrontacji przed nadchodzącymi wyborami samorządowymi.

Budowa ogrodzenia wokół Sejmu. Jest zgoda Gronkiewicz-Waltz, PiS się waha
Źródło zdjęć: © newspix.pl | DAMIAN BURZYKOWSKI

Spór wokół płotu na ul. Wiejskiej trwa od dłuższego czasu. W październiku stołeczny konserwator zabytków wydał negatywną decyzję ws. budowy płotu. Zdaniem Michała Krasuckiego, który powoływał się na opinię Społecznej Rady Ochrony Dziedzictwa Kulturowego, teren wokół Sejmu to przestrzeń otwarta. Według Krasuckiego ogrodzenie ingerowałoby w charakter ulicy Wiejskiej.

Miesiąc później Kancelaria Sejmu odwołała się od tej decyzji do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Tymczasem tygodnik "Sieci" poinformował w najnowszym numerze, że minister kultury, Piotr Gliński, 12 stycznia uchylił decyzję konserwatora zabytków. Tym samym zezwolił na budowę ogrodzenia.

To jednak nie wszystko. Jak wynika z doniesień gazety, 27 lutego prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz wydała zgodę na budowę ogrodzenia wokół Sejmu. Czy Prawo i Sprawiedliwość ma powody do radości? "To może być jedna z najbardziej ryzykownych decyzji władz Sejmu oraz całego obozu rządzącego" - przestrzega tygodnik "Sieci".

Budowa ogrodzenia mogłaby być karta przetargową dla partii opozycyjnych w zbliżających się wyborach samorządowych. Dlatego w PiS nie ma na razie entuzjazmu dla inwestycji okalającej Sejm.

Bezpieczeństwo najważniejsze

W przeszłości było już kilka prób postawienia ogrodzenia przy ul. Wiejskiej. W ubiegłym roku poprzedni stołeczny konserwator zabytków nie zgodził się na budowę i Sejm rozważał zamontowanie szklanych tafli. Za poprzednich rządów PiS płotu domagał się także ówczesny marszałek Sejmu Ludwik Dorn. Z takim postulatem wystąpił także stojący wówczas na czele Sejmu Radosław Sikorski z PO.

Politycy PiS, w tym rzeczniczka partii Beata Mazurek, wiele razy powtarzali, że ogrodzenie Sejmu jest potrzebne, by zapewnić bezpieczeństwo na terenie parlamentu.

W budżecie Kancelaria Sejmu zarezerwowała na ten cel 610 tys. zł. Według wstępnych założeń płot ma mieć wysokość 2,25 m i być wykonany ze stalowych prętów.

Źródło: "Sieci"

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (33)