Brytyjski weteran: Zero patriotyzmu. Gdy Putin zaatakuje, nikt nie pójdzie walczyć
Były żołnierz Royal Marine Ben McBean w ostrym tonie wypowiedział się na temat nastrojów społecznych na Wyspach. Uważa on, że gdy przyjdzie chwila konfrontacji z grożącym całej Europie rosyjskim agresorem, nie będzie komu bronić Wielkiej Brytanii. "Brytyjczyków nie da się zaciągnąć do armii nawet siłą" - mówi weteran.
Bohater wojenny, który stracił rękę i nogę w Afganistanie, twierdzi, że Brytyjczyków trzeba by ciągnąć, nie wierzy, że napaść Władimira Putina na kraje zachodnie, coraz powszechniej wieszczona przez wielu wojskowych ekspertów w krajach europejskich, zmobilizowałaby jego rodaków. Jak podaje "The Sun", 36-letni Ben McBean twierdzi, że słaba płaca, złe warunki służby w armii i kiepska opieka dla weteranów zniechęcają młodych ludzi do wstępowania w szeregi wojska.
Ostrzegł, że gdy przyjdzie czas ostatecznej próby i armia będzie musiała stanąć oko w oko z wrogiem na frontach III wojny światowej, Brytyjczyków nie da się zaciągnąć nawet siłą do walki. "Będą kopać, wrzeszczeć i opierać się" - patriota obrazowo przedstawia ewentualny pobór wojskowy na Wyspach.
"The Sun" przypomina, że generał Patrick Sanders ostrzegł niedawno, że w przypadku wybuchu wojny konieczne będzie "przedsięwzięcie całego narodu". "Ta mentalność zniknęła i ciężko będzie ją odzyskać. Apele i nawoływania nie dają rezultatu, system rekrutacji kuleje. Biuro rekrutacyjne w mojej okolicy zostało zamknięte. Nikt nie chce walczyć za własny kraj" - martwi się były żołnierz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niebezpieczny manewr kierowcy mercedesa. Kobieta na przejściu zamarła
Według generała Sandersa, który swoimi poglądami podzielił się z "The Telegraph", to nie obowiązkowy pobór do wojska, ale zmiana w sposobie myślenia brytyjskiego społeczeństwa, ma być siłą obronną Wielkiej Brytanii. Jednak Ben McBean jest pełen wątpliwości. "Społeczeństwo nie jest już takie jak dawniej, ludzie nie są tak patriotyczni" - mówi weteran.
"Ta mentalność zniknęła i ciężko będzie ją odzyskać. Trzeba by wciągać ludzi kopiących i krzyczących, żeby zostali powołani do wojska.
Brytyjski weteran pełen obaw. "Gdy Putin zaatakuje, nikt nie pójdzie walczyć"
Według planów brytyjskiej armii szeregi wojska mają zwiększyć się z 75 tysięcy do 120 w ciągu trzech lat. "Nic takiego się nie stanie, jeśli armia nie zmieni się na wszystkich frontach" - komentuje Ben McBean.
Twierdzi, że trzeba "wyrzucić do kosza" stereotypową wizję brytyjskiego żołnierza. Ratunkiem dla armii może być edukacja, rozmawianie z bardzo młodymi ludźmi na ten temat i zapraszanie do szkół doświadczonych wojskowych i weteranów.
Trzeba także zmienić traktowanie ludzi, którzy służyli ojczyźnie. Wskazał, że sam jest przykładem tego, jak dalece Wielka Brytania lekceważy tych, który oddali jej swoje zdrowie. "Kraj nie zaopiekuje się tobą, jeśli odniesiesz kontuzję" - wyznał z goryczą.
"The Sun" zauważa, że w ciągu ostatniego roku Siły Zbrojne opuściło 16 260 osób. Capita - firma, która zawarła z MON kontrakt na prace związane z rekrutacją, w 2023 roku zamiast 9813 osób nakłoniła do służby zaledwie 5 tysięcy.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski