Brytyjski szef sztabu wątpi w "kosmiczną tarczę"
Admirał sir Michael Boyce, szef brytyjskiego
sztabu, zdystansował się od amerykańskich planów budowy tarczy
przeciwrakietowej w kosmosie. Jego zdaniem nadal nie ma dowodów,
że technologia ta sprawdzi się w praktyce.
Nikt nie stanął zdecydowanie po stronie Waszyngtonu, ponieważ system NMD jest wciąż w stadium badawczym. Nie widziałem jeszcze żadnego opisu technicznego tego, co program proponuje - oświadczył admirał.
W wywiadzie dla sobotniego "Guardiana" Boyce ostrzegł zarazem, że włączenie się W. Brytanii w amerykański program NMD będzie oznaczać ogromny ciężar dla brytyjskiego budżetu obronnego i jego faktyczną destabilizację.
Nie ma większego sensu całkowicie się zubażać, po to by wyposażyć się w system obrony przed tylko jednym rodzajem zagrożenia (jakim są pociski dalekiego zasięgu) i nie mieć możliwości robienia niczego innego.
Brytyjski admirał przyznał zarazem, że pociski dalekiego zasięgu, przed którymi ma chronić system NMD, są potencjalnym zagrożeniem, a lekceważenie go byłoby nieodpowiedzialne.