Brytyjska prasa o spotkaniu Cameron - Tusk
• "Times": "Premier ma dwadzieścia cztery godziny"
• "Times" chwali pomysł hamulca bezpieczeństwa
• Dzienniki na Wyspach zgadzają się, że zegar tyka
Kolacja Cameron - Tusk nie zakończyła się przełomem.
Dzienniki na Wyspach zgadzają się, że zegar tyka. Brytyjski premier chce jak najszybciej wynegocjować nowy kształt relacji z Unią - między innymi tak, by móc odciąć unijnych imigrantów od części świadczeń. Mówi się, że Wspólnota nie godzi się na stały mechanizm, ale proponuje rozwiązanie tymczasowe: tzw. hamulec bezpieczeństwa.
"Premier ma dwadzieścia cztery godziny" - to tytuł z pierwszej strony "Timesa". Dwadzieścia cztery godziny na to, by dogadać się z Europą. Inaczej "szanse na wczesne referendum topnieją" - ostrzega Guardian. A David Cameron chciał je zorganizować jak najszybciej, być może już w czerwcu. Tymczasem wszystkie dzienniki wybijają dziś dwa słowa wypowiedziane przez szefa KE po wyjściu z kolacji: "no deal", nie ma porozumienia. "To sprawiło nawet, że jeden z byłych członków rządu oświadczył, że Wlk. Brytania zmierza ku wyjściu ze Wspólnoty" - czytamy w "Timesie".
Część komentatorów zwraca też jednak uwagę na sygnały pozytywne. - Kancelaria wydała interesujące oświadczenie, w którym czytamy, ze Komisja zgodziła, że się już teraz Wlk. Brytania spełnia kryteria, by uruchomić hamulec na zasiłki. Potrzebujemy szczegółów, ale to wygląda na zwycięstwo Camerona - mówił w poniedziałek rano w BBC Tom Nuttall, komentator tygodnika "The Economist". To sprawia, że "Financial Times" wyłamuje się z dominującego tonu i pisze o "rosnących szansach na porozumienie".
Tak zwany hamulec bezpieczeństwa pozwalałby na tymczasowe odcięcie imigrantów od świadczeń. Państwo członkowskie musiałoby jednak najpierw udowodnić przed Brukselą, że jego instytucje są przeciążone i nie radzą sobie z napływem ludzi. A, według zarysu propozycji, ostateczną decyzję musieliby podjąć wszyscy członkowie. Zdaniem "Financial Times", ale też "Daily Telegraph" oświadczenie wydane przez kancelarię premiera po spotkaniu sugerować może, że istnieje wola polityczna, by po wprowadzeniu owego mechanizmu sprawić, iż Londyn będzie mógł z niego skorzystać od razu.
W komentarzu redakcyjnym "Times" chwali pomysł hamulca bezpieczeństwa. Dziennik pisze, że mógłby on liczyć na poparcie Niemiec, Szwecji czy Włoch, które w wyniku kryzysu uchodźczego wiedzą jakie to uczucie, gdy instytucje muszą sobie radzić z gwałtownym napływem ludzi.
Ale "Guardian" studzi nastroje. "Eurosceptycy już odrzucili te propozycje, argumentując, że w znikomym stopniu przyczynią się one do zmniejszenia napływu potencjalnych pracowników, szczególnie ze Wschodniej Europy" - czytamy w gazecie.