Brytyjscy nastolatkowie tyranizują kolegów
Od początku roku szkolnego w Wielkiej
Brytanii zarejestrowano wiele przypadków prześladowań dzieci przez
rówieśników. Nastolatkowie tyranizują, zastraszają, gnębią i
nękają kolegów. Niektórzy nawet zabijają i doprowadzają innych do
samobójstwa - pisze francuski dziennik "Le Figaro".
25.11.2005 | aktual.: 25.11.2005 13:20
W październiku 12-letniej uczennicy college'u w Sheffield koledzy pocięli twarz przecinakiem tylko dlatego, że nie podobały im się jej sukcesy w szkole. Kilka dni później nastolatka ze szkoły w Surrey została zaatakowana przez grupę dziewcząt uzbrojonych w nożyczki.
Niektóre z dzieci, zastraszone i zmęczone ustawicznym prześladowaniem, popełniają samobójstwo. Tak stało się w przypadku Shauna Noonana, 14-latka z Ellesmere Port, regularnie maltretowanego przez rówieśników. W kwietniu tego roku chłopiec powiesił się, żeby uciec przed dręczycielami. Z kolei Tommy Kimpton, gnębiony od piątego roku życia, zabił swojego prześladowcę.
Według doniesień brytyjskich władz, dziewczynki na równi z chłopcami używają przemocy. Na polecenie burmistrza Londynu Kena Livingstone'a przeprowadzono badania, z których wynika, że ponad 60% uczniów uważa, iż prześladowanie jest poważnym problemem w szkołach w brytyjskiej stolicy.
Bez mała 90% dziewczynek pada ofiarą prześladowań w szkole, a dwóch na trzech nastolatków przyznaje się do tyranizowania swoich rówieśników, nie wykazując najmniejszego poczucia winy - wynika z badań przeprowadzonych przez towarzystwo opieki nad dziećmi (NSPCC).
Dane te nie zaskakują pełnomocnika rządu brytyjskiego ds. dzieci, Ala Aynsleya Greena. Dzieci wychowywane są w społeczeństwie, w którym przemoc to norma. Przemoc jest w telewizji, w domu, miejscu pracy. Przemoc jest częścią współczesnej kultury, a co groźniejsze, jest banalizowana w takim stopniu, że się jej nie zauważa - komentuje.
Wkrótce dyrektorzy brytyjskich szkół będą dysponowali prawem karania młodocianych prześladowców oraz przekazywania ich spraw wymiarowi sprawiedliwości. Gdy rodzice pozostaną obojętni na uczynki swoich dzieci, obowiązkowo będą musieli uczęszczać na kurs wychowania. W razie odmowy, grozić będzie im kara około 1000 funtów (ok. 1500 euro).
Od stycznia 2006 r. policja będzie ogłaszała listę placówek oświatowych, gdzie prześladowanie jest powszechnie stosowane.