ŚwiatBrytyjczycy płacą więcej

Brytyjczycy płacą więcej


Brytyjscy turyści płacą więcej za te same
usługi niż Amerykanie. Płacą też więcej, niż Europejczycy z
kontynentu, za bilety samolotowe i kolejowe oraz wynajem
samochodów. Klienci skarżą się na nierówne traktowanie -
poinformował dziennik "The Daily Telegraph".

Brytyjczycy płacą więcej
Źródło zdjęć: © AFP

Analiza cen wykazała duże rozbieżności w opłatach, jakie Brytyjczycy ponoszą w porównaniu do mieszkańców Stanów Zjednoczonych, gdzie przemysł turystyczny stara się wydobyć z potężnego amerykańskiego rynku jak najwięcej.

Dziennik przytacza konkretne przykłady - firma Eurostar oferowała amerykańskim pasażerom kupującym on-line bilety pierwszej klasy do Paryża za 232 funty, podczas gdy Brytyjczycy za ten sam bilet zapłacą 280 funtów. Bilety pierwszej klasy były dostępne dla Amerykanów za 139 funtów, dla Brytyjczyków - za 174. Ceny standardowych biletów wynosiły odpowiednio 106 i 124 funty.

Rzecznik Eurostar powiedział, że różnica wynika z "różnic kursowych". Amerykański rynek nie jest tak dobrze rozwinięty, jak brytyjski, i przeżył uderzenie 11 września - dodał jednak.

Podobny mechanizm zaobserwowano w przypadku wynajmu samochodów. Wynajęcie na tydzień średniej wielkości auta na lotnisku w Miami na Florydzie kosztuje amerykańskiego turystę 107 funtów, a Brytyjczyka - 117. Bilet w dwie strony do Nowego Jorku liniami Virgin Atlantic kosztuje Brytyjczyka 854 funty, a Amerykanina - 767.

Bardzo wyraźne różnice pojawiają się też w Europie - Brytyjczycy płacą 450 funtów za wynajęcie na tydzień audi na lotnisku we Florencji, podczas gdy Włosi - tylko 265 funtów. Rzecznik wynajmującej samochody firmy Avis wyjaśnił, że ceny te odzwierciedlają nie tylko sytuację rynkową, ale również koszty, w tym ubezpieczenia. Zaprzeczył, by brytyjscy turyści byli wykorzystywani: Rynek wynajmu samochodów jest bardzo konkurencyjny.

Przedstawiciel Narodowej Rady Konsumentów powiedział, że niektóre ceny są w Wielkie Brytanii sztucznie windowane i utrzymywane na wysokim poziomie. To wynik braku konkurencyjności - podkreślił.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)