Brytyjczycy na Polach Elizejskich
(PAP/EPA)
Tysiące widzów zebranych na paryskich Polach Elizejskich obserwowały defiladę z okazji święta narodowego - Dnia Bastylii. Francuzi uczcili w ten sposób 215. rocznicę zdobycia słynnego więzienia i wybuchu Wielkiej Rewolucji Francuskiej. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że po raz pierwszy na czele parady maszerowali Brytyjczycy.
Żołnierze brytyjscy wzięli udział w defiladzie w związku z przypadającą w tym roku setną rocznicą podpisania Entente Cordiale - układu zawartego w 1904 roku między Francją i Wielką Brytanią.
W sumie do udziału w paradzie zaproszono w tym roku ponad 100 żołnierzy brytyjskich. W defiladzie udział wzięli m.in. członkowie Gwardii Królewskiej, ubrani w charakterystyczne czerwone płaszcze i wysokie czarne czapki, a w pokazie nad Polami Elizejskimi przeleciało dziewięć samolotów zespołu akrobacyjnego RAF-u, Red Arrows.
(PAP/EPA) 
Na trybunach honorowych obok prezydenta Jacquesa Chiraca zasiedli m.in. premier Jean-Pierre Raffarin, minister obrony Francji Michele Alliot-Marie, jego brytyjski odpowiednik oraz dowódca francuskiej armii Henri Bentegeat.
W związku z obchodami w Paryżu wprowadzono szczególne środki ostrożności. Nad bezpieczeństwem czuwało ponad 4,7 tys. funkcjonariuszy służb porządkowych, w tym ponad 3,2 tys. policjantów. Zamknięto ruch na ulicach i na stacjach metra w pobliżu Pól Elizejskich.
W sumie koszt defilady oszacowano na 40 mln euro.