Brutalny napad na Polaków w Wielkiej Brytanii
• W szpitalu w Cambridge zmarł 40-letni Polak
• 43-latek został wypisany ze szpitala w Harlow
• Zatrzymano już sześć osób
• Motywy napaści pozostają niejasne, policja nie wyklucza motywów rasistowskich
• W miejscu tragedii okoliczni mieszkańcy składają kwiaty
Do tragedii doszło w sobotę późnym wieczorem w Harlow w hrabstwie Essex. Polacy zostali zaatakowani przed lokalem sprzedającym jedzenie na wynos. Nastolatkowie mieli głośno ich obrażać, ciężko pobić, a następnie pozostawić nieprzytomnych na ulicy.
Ofiary ataku zostały przewiezione do szpitala. W nocy z poniedziałku na wtorek 40-letni Polak zmarł w wyniku doznanych obrażeń głowy. 43-latek nadal przebywał w szpitalu z połamaną ręką oraz obrażeniami brzucha.
Dyrektor Biura Rzecznika Prasowego MSZ Rafał Sobczak poinformował PAP, że w związku z informacją o tragicznym zdarzeniu z udziałem polskich obywateli w Wielkiej Brytanii polskie służby konsularne na bieżąco monitorują sytuację. - Polski konsul jest w kontakcie z miejscowymi służbami. Ponadto udał się do Harlow w hrabstwie Essex, gdzie spotka się z przedstawicielami lokalnej policji prowadzącymi śledztwo w tej sprawie - zaznaczył Sobczak.
Policja prowadzi śledztwo w sprawie zabójstwa. Jak poinformowali, jedną z linii dochodzenia jest przestępstwo na tle nienawiści etnicznej. Według nieoficjalnych informacji, przekazanych przez policję, zatrzymano już sześć osób.
- W tym momencie to śledztwo ws. zabójstwa i nasze przesłuchania szybko doprowadziły do zatrzymania pięciu nastolatków. W wyniku tego okrutnego ataku mężczyzna stracił życie i wzywamy wszystkich, którzy mają jakiekolwiek informacje o przebiegu wydarzenia, do jak najszybszego kontaktu z policją - powiedział starszy oficer śledczy Al Pitchen.
- Ze wstępnych ustaleń wynika, że (mężczyźni) jedli razem posiłek i rozmawiali, kiedy zostali skonfrontowani przez grupę około 15-20 nastolatków, chłopaków i dziewczyn. Według naszej wiedzy nie wszystkie te osoby brały udział w ataku i wierzymy, że część z nich będzie w głębokim szoku, wiedząc, do czego to doprowadziło. Zachęcamy ich do rozmowy z rodzicami i kontaktu z policją - powiedział Pitcher.
Według relacji lokalnych mediów, do dwóch Polaków jedzących w pizzerii podeszła grupka około 20 młodych ludzi. Był to młodociany gang, składający się zarówno z dziewcząt, jak i chłopców. Zaczęło się od wyzwisk, po czym napastnicy skopali zaatakowanych do nieprzytomności i zostawili ich na ziemi.
Jeśli potwierdzą się motywacje napastników, będzie to najpoważniejszy przypadek przestępstwa na tle nienawiści w ostatnich miesiącach.
W pierwszych tygodniach po czerwcowym referendum ws. wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej na terenie kraju odnotowano znaczący wzrost liczby tego typu incydentów, w szczególności tych dotyczących blisko milionowej polskiej społeczności imigrantów.