Brutalny atak maczetą na kąpielisku w Krakowie. Sprawcy mają od 15 do 17 lat
Policja zatrzymała sprawców brutalnego ataku maczetą na kąpielisku Zakrzówek w Krakowie - dowiaduje się Wirtualna Polska. Najmłodszy z nich miał 15 lat. Jego starszy o dwa lata kolega, który miał zadawać ciosy, trafił do aresztu. Odpowiadać będzie jak osoba dorosła. Poszkodowany trafił z poważnymi obrażeniami do szpitala.
15.07.2024 | aktual.: 15.07.2024 12:24
Do krwawej awantury doszło 10 lipca na kąpielisku Zakrzówek w Krakowie. - Ranny 17-latek przekazał, że podczas wypoczynku ze znajomymi nad wodą został zaatakowany przez grupę młodych, nieznanych mu osób. W trakcie bójki został zraniony ostrym narzędziem. Z poważnymi obrażeniami trafił do szpitala. Sprawcy zbiegli - mówi Wirtualnej Polsce Polską podkom. Piotr Szpiech, rzecznik krakowskiej policji.
- Policjanci ustalili trzy osoby, które brały udział w tym zdarzeniu. Zatrzymali 15-letniego mieszkańca Krakowa, który przebywał na przepustce z ośrodka wychowawczego. Kolejni zatrzymani mają 16 i 17 lat. Najstarszy z nich był poszukiwany, gdy nie wrócił do ośrodka wychowawczego. W trakcie przeszukania jego mieszkania na Kazimierzu w Krakowie policjanci zabezpieczyli niebezpieczne narzędzie - dodaje podkom. Szpiech.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
17-latek może odpowiadać jak osoba dorosła
Wszyscy zatrzymani usłyszeli zarzuty udziału w bójce z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Najstarszy z nich usłyszał zarzut uszczerbku na zdrowiu innej osoby. 17-latek może odpowiadać jak osoba dorosła. Za udział w bójce z udziałem niebezpiecznego narzędzia grozi mu osiem lat więzienia. Jak się dowiedzieliśmy, zdarzenia zostało zakwalifikowane jako występek o charakterze chuligańskim, więc kara może być wyższa.
- Na wniosek Prokuratury Rejonowej Kraków-Podgórze sąd zastosował wobec 17-latka tymczasowy areszt na okres trzech miesięcy. O losie dwóch młodszych zdecyduje sąd rodzinny. 15-latek wrócił do ośrodka wychowawczego. Sprawa jest rozwojowa, niewykluczone, że zostaną zatrzymane kolejne osoby - podsumowuje rzecznik krakowskiej policji.
"Pobiegł za mną mężczyzna z maczetą"
Poszkodowany 17-latek, obywatel Ukrainy, przebywa w szpitalu. Został raniony ostrzem w głowę, plecy i dłoń. Choć jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo, to nastolatek stracił palec. TVN dotarł do chłopaka i jego matki. - W tym dniu było bardzo gorąco, dlatego mój syn wraz z trzema przyjaciółmi i trzema koleżankami pojechał na kąpielisko. Tam bawili się w wodzie - mówi w rozmowie ze stacją mama 17-letniego Artema, który został zaatakowany.
Chłopak dodawał, że w pewnym momencie podeszli do nich "kibice", którzy wykrzykiwali różne hasła. Jeden z jego przyjaciół został uderzony w twarz. 17-latek stanął w jego obronie. - Kiedy użyli gazu łzawiącego, zacząłem uciekać. Wtedy za mną pobiegł mężczyzna z maczetą. Uderzył mnie w głowę i w palec. Nie przestawał bić, ale jakoś uciekłem i wskoczyłem do wody - mówi Artem.
Paweł Pawlik, dziennikarz Wirtualnej Polski