ŚwiatBrutalne zabójstwo Polaka w Irlandii. Na jaw wychodzą dramatyczne szczegóły

Brutalne zabójstwo Polaka w Irlandii. Na jaw wychodzą dramatyczne szczegóły

Znamy wyniki autopsji 35-letniego Mikołaja W., który w niedzielę został zamordowany w swoim domu w Ballincollig. O szczegółach tragedii opowiedziała lokalnej policji jego żona.

Brutalne zabójstwo Polaka w Irlandii. Na jaw wychodzą dramatyczne szczegóły
Źródło zdjęć: © Getty Images | Julien Behal - PA Images
Natalia Durman

12.06.2018 | aktual.: 12.06.2018 15:00

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Do morderstwa doszło w niedzielę ok. godz. 3 w nocy. Kobieta zrelacjonowała, że do ich domu weszło co najmniej czterech mężczyzn. Wszyscy mieli na sobie kominiarki. Kilkukrotnie zaatakowali jej męża maczetami. Uderzali w głowę i górną część ciała. Jak przekazała policji, mówili płynnie po angielsku.

Żona Mikołaja W. próbowała go bronić. Odniosła kilka poważnych urazów twarzy, szyi i dłoni. Ich dwoje dzieci, chłopiec i dziewczynka w wieku poniżej sześciu lat, byli w tym czasie w swoim pokoju w innej części domu. Gdy usłyszeli atak, obudzili się.

Pochodząca ze Słowacji kobieta po trzydziestce, która wynajmowała pokój w tym samym domu, uciekła przez tylne okno, zanim sprawcy uciekli.

Jak podał dziennik "Irish Examiner", autopsja przeprowadzona przez patologa stanowego potwierdziła, że Polak zmarł na skutek licznych ran ciętych. Jego żona przeszła operację w tym samym szpitalu. Jest szansa, że zabieg uratuje trzy naderwane palce. Przyjaciółka rodziny przekazała w rozmowie z dziennikarzami, że stan fizyczny kobiety się poprawił, "ale jej serce zostanie złamane na zawsze".

Motywy ataku na razie nie są znane. Detektywi przesłuchali już sąsiadów Polaków i rozpoczęli przeglądanie monitoringu z okolicy. Policja prosi świadków zdarzenia o kontakt pod nr 0214946200 lub 1800666111.

"Był wspaniałym, pomocnym człowiekiem"

Członkowie rodziny zamordowanego Polaka mają przyjechać dzisiaj do Irlandii. Jak ustalił wcześniej "Express Bydgoski", Mikołaj i Elżbieta W. pochodzili z powiatu mogileńskiego w województwie kujawsko-pomorskim. Mężczyzna mieszkał w Irlandii od co najmniej 5 lat, gdzie zajmował się prowadzeniem firmy ogrodniczej.

- Mikołaj był wspaniałym, pomocnym człowiekiem o bardzo ciepłym sercu. Nie mogę sobie wyobrazić, dlaczego zaatakowali właśnie ich - opowiadała przyjaciółka Polaków w rozmowie z "Irish Examiner".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Komentarze (304)