Brudna bomba w Warszawie?
Al-Kaida mogła otrzymać znaczne ilości materiałów nuklearnych oraz biologicznych przemyconych z terenu byłego Związku Sowieckiego - ostrzega brytyjski wywiad MI-6. Brytyjskie służby przypuszczają, że organizacja jest w stanie zaatakować jedno z wielkich miast europejskich, na przykład Londyn lub Warszawę. Niedawno terroryści z Al-Kaidy i ugrupowań czeczeńskich spotkali się na tajnym "szczycie" w pobliżu granicy polsko-ukraińskiej.
05.04.2004 | aktual.: 05.04.2004 08:29
Przemyt niebezpiecznych materiałów dla terrorystów zorganizował Siemion Mogilewicz, którego brytyjski kontrwywiad MI-5 nazywa jednym z najgroźniejszych żyjących kryminalistów. Mogilewicz stoi na czele największej rosyjskiej rodziny mafijnej - "Sołncewa".
Mafiosi "Sołncewa" starali się w ostatnich latach zdobyć posowiecką broń masowego rażenia. Jeśli im się to udało, mogli ją odsprzedawać terrorystom z Al-Kaidy. Wcześniej "Sołncewo" dostarczało terrorystom broń konwencjonalną i materiały wybuchowe, czego liczne dowody zdobył wywiad Izraela.
Sir Richard Dearlove, szef MI-6, powiedział Jackowi Strawowi, ministrowi spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii, że nie można wykluczyć ataku na londyńskie metro z użyciem tzw. brudnej bomby (ładunek wybuchowy plus materiały radioaktywne) lub bakterii wąglika. Analitycy brytyjskiego wywiadu doszli do wniosku, że zagrożenie atakiem będzie największe około 1 maja. Sir John Stevens, szef brytyjskiej policji, oświadczył: "Atak bez wątpienia nastąpi, pozostaje pytanie - kiedy".
Mafia i terroryści sp. z o. o.
Szefowie służb specjalnych w Londynie są przekonani, że do ataku Al-Kaida wykorzysta materiały sprzedane jej przez "Sołncewo". Może to być broń masowego rażenia. "Jedynie 40% broni tego rodzaju [w Rosji i innych państwach posowieckich] jest zabezpieczona zgodnie ze standardami, jakim podlegają materiały jądrowe i biologiczne w USA. Nie ma nawet tak podstawowych zabezpieczeń, jak płoty, odpowiednie drzwi czy kłódki" - ostrzegła Amerykańska Rada ds. Stosunków Międzynarodowych.
Także niemiecki wywiad (BND) obawia się, że terroryści mogą dysponować bronią masowego rażenia. BND odnotował ponad 800 prób przemytu materiałów nuklearnych z Rosji i państw z nią sąsiadujących. Trzech gangsterów z mafii sołncewskiej, podróżujących do Monachium, aresztowano za posiadanie 17 uncji plutonu. Taka ilość plutonu wystarczy do budowy ładunku jądrowego, którego wybuch spustoszyłby Londyn. Dwa kilogramy wysoko wzbogaconego uranu ukradzione z ośrodka badawczego w Suchumi w Gruzji nie zostały dotychczas odnalezione. -
Sukcesy w ujawnianiu prób przemytu materiałów jądrowych są niewielkie, zważywszy na skalę przemytu - mówi Paul Williams, konsultant FBI ds. międzynarodowego terroryzmu. Trasy przemytu materiałów jądrowych z Federacji Rosyjskiej zbiegają się w Polsce i Republice Czeskiej, gdzie z terrorystami najprawdopodobniej współpracują byli oficerowie komunistycznych służb specjalnych. W ubiegłym tygodniu do wszystkich szefów wywiadów państw Unii Europejskiej MI-6 wysłał poufny dwustronicowy dokument z ostrzeżeniem, że powiązania między byłymi agentami komunistycznymi a Al-Kaidą "umocniły się i powinny być przedmiotem ogromnej troski". MI-6 (współpracujący w tej sprawie z CIA) przypuszcza, że jeśli wykradziono bądź kupiono materiały nuklearne, mogły one pochodzić z magazynów na Uralu.
Atak biologiczny
Kiedy przewozi się materiały jądrowe, zawsze istnieje ryzyko, że zostaną wykryte, natomiast przy transporcie broni biologicznej takiego ryzyka praktycznie nie ma. A materiały biologiczne wykradziono z około 40 zakładów, które w byłym ZSRR tworzyły sieć badawczo-produkcyjną programu "Biopreparat".
Po upadku Związku Sowieckiego część uczonych pracujących przy programach broni masowego rażenia znalazła zatrudnienie w tzw. krajach rozbójniczych, na przykład w Iranie, Korei Północnej i Pakistanie. Część pracuje dla "Sołncewa", pomagając gangsterom w wyborze materiałów, które mafia potem kradnie bądź kupuje. Konsultant FBI Paul Williams uważa, że Al-Kaida dysponuje niebezpiecznymi materiałami, szczególnie bronią biologiczną, które można podłączyć do ładunku wybuchowego na ciele terrorysty samobójcy albo wystrzelić z granatnika, odpalić rakietą czy też zdetonować za pomocą zapalnika uruchamianego przez telefon komórkowy. Tak właśnie zrobiono w Madrycie. Czy podobnie będzie w Londynie bądź Warszawie?
Gordon Thomas
Publicysta piszący na temat wywiadu, autor książki "Szpiedzy Gideona. Tajna historia Mossadu".
Tłumaczył: David M. Dastych