Bronisław Komorowski: Wildstein był niezależny z natury
(RadioZet)
Posłuchaj wywiadu
01.03.2007 | aktual.: 01.03.2007 10:01
: A gościem Radia ZET jest Bronisław Komorowski wicemarszałek Sejmu – wita Monika Olejnik, dzień dobry. Wicemarszałek Sejmu bogatszy o ile, o 28 tys. złotych, jak pisze „Super Express” – oto Prezydium Sejmu przyznało sobie łącznie premie w wysokości 154 tysięcy złotych, najbogatszy jest marszałek Marek Jurek – 32 tys. premii. I? : Premie są przyznawane tak jak wszystkim pracownikom z tak zwanej „R”. Kiedyś dokładnie na tych samych zasadach. : Ale czy to marszałek Marek Jurek wnioskował, czy prezydium wnioskowało, rozumiem, że w prezydium są marszałkowie, czyli państwo sami wnioskowali o to żeby dostać premie, tak? : Sejm nie ma większej władzy niż marszałek, więc marszałek oczywiście przyznaje premie swoim podwładnym. A z marszałkiem samym jest kłopot, bo to parlament musi przyznać premię marszałkowi i to robi prezydium. : No i ma pan jakieś wyrzuty sumienia? : Ale z czego? : No z tego powodu, że tak wysoka jest ta premia. : Ja przede wszystkim nie wiem czy ona jest taka, prawdę powiedziawszy i wydaje mi
się, że jest najniższa z wszystkich przyznawanych w ostatnich kadencjach. I prezydium tego Sejmu, marszałek tego Sejmu podjął decyzję o tym, że premie będą niższe chyba... : O dwa i pół raza. : ...o dwa i pół raza niż poprzednim razem, w poprzedniej kadencji Sejmu. : Gościem Radia ZET jest wicemarszałek Sejmu Bronisław Komorowski – panie marszałku, jak pan wie organizacje żydowskie żądają stuprocentowej rekompensaty, co powinien zrobić rząd polski? : Rząd polski powinien przestać udawać, że nie ma problemu i powinien zacząć myśleć od strony głównie obywateli polskich, mieszkających w Polsce. Bo rzeczą jest nieprzyzwoitą, że w zasadzie postęp w zakresie rozwiązania problemu reprywatyzacji następuje wtedy, kiedy pojawiają się zewnętrzne naciski. Oczywiście ludzie, czy potomkowie obywateli polskich, pochodzenia żydowskiego dochodzą słusznie swoich racji. Ale jest rzeczą złą, że rząd polski sam z siebie nie próbuje rozwiązać tego problemu. : To nie tylko ten rząd, ale poprzedni rząd, jeszcze poprzedni rząd, to
się ciągnie od lat. : Ma pani rację i ja uważam, że jest to największy grzech zaniechania, bo Polska jest jedynym państwem dawnego bloku wschodniego, które nie przeprowadziło reprywatyzacji. Próbował to zrobić rząd Jerzego Buzka. Odpowiednia ustawa przeszła przez parlament została zawetowana przez prezydenta Kwaśniewskiego. Obecny rząd podejmuje próbę jakby przeprowadzenia ponownie tego, co zaproponował pan Marek Belka, to znaczy 15-procentowych rekompensat. : To jest dobry pomysł? : To nikogo nie zadowoli. : No, ale co zrobić? : A Platforma Obywatelska uważa, że należy po pierwsze iść tropem uzgodnień, które uczynił rząd Jerzego Buzka ze środowiskami reprezentującymi byłych właścicieli w Polsce, którzy zgodzili się na to żeby rekompensaty i wypłaty, a wypłata albo odzyskiwanie majątku sięgało 50%, nie stu, tylko pięćdziesięciu, ale też nie piętnastu. : Pięćdziesiąt procent? : Pięćdziesiąt procent, no gdyby pani, ktoś ukradł rower to pani by chciała cały odzyskać, a nie tylko pół prawdopodobnie. :
Oczywiście, ale jakby ukradł mi koło, miałam rower... : To chciałaby pani całe koło. : ...tak, nie, nie, ukradłby mi tylko koło, a ja bym chciała cały rower? : Nie, nie, jakby pani ktoś ukradł koło, to pani by chciała całe koło. : Dobrze, ale część majątku została zniszczona w czasie II wojny światowej, no panie marszałku. : A nie, nie, to nie podlega, to co zostało zniszczone, to oczywiście jest no pewnym ryzykiem byłych właścicieli, ale to co zostało przejęte przez państwo komunistyczne, to powinno podlegać zwrotowi, albo w naturze, albo w postaci rekompensat. Dzisiaj wiele rzeczy w naturze się nie da już oddać, bo to wywoływałoby tysięczne konflikty w samorządach, w gminach, miastach, w związku z tym należy przyjąć zasadę, że należy oddać to co jest realnie możliwe, a resztę, właśnie na zasadzie rekompensat, ale sięgających 50%, ale rozłożonych za to na wiele lat, tak żeby nie było nadmiernego obciążenia budżetu państwa polskiego. Powiem pani tyle, że gdyby Rzeczpospolita po 89 r. przeznaczała pół
procenta budżetu rocznie to całość zobowiązań z tytułu reprywatyzacji mielibyśmy już za sobą. : Panie marszałku po co komisja w sprawie WSI, po co ten wniosek Platformy Obywatelskiej w sprawie raportu WSI, skoro nie ma właściwie zgody na to, oprócz SLD nikt nie chce takiej komisji? PSL uważa, że raportem powinna się zająć speckomisja, a nie specjalna komisja śledcza. : Wie pani, uważam, że speckomisja nie może się zająć jednym, bardzo ważnym aspektem, jakim jest kwestia odpowiedzialności władz państwa polskiego za dokonanie swoistej manipulacji tym raportem. Pragnę przypomnieć, że raport innej treści dostał prezydent, wicepremierzy, premier, marszałkowie Sejmu i Senatu, a inny dostała opinia publiczna. Zniknęły jakieś nazwiska, zniknęła jakaś ilość kartek, nie wiemy dlaczego i podejrzewamy, że oznacza to także złamanie ustaw. I ten aspekt nie powinien być, nie może być badany przez komisję do spraw służb specjalnych, bo dotyczy działania władz państwa polskiego, a nie służb – to po pierwsze. Po drugie, przy
okazji sprawdzania tej kwestii dziwnej zniknięcia części raportu, który jest z natury swojej już kompletnie niewiarygodny przez to, no to jednak można zbadać także różne inne aspekty, takie, które normalnie badałaby komisja do spraw służb specjalnych. Natomiast wydaje się, że po takich ostrych protestach pana wicepremiera Giertycha, pana wicepremiera Leppera, którzy protestowali właśnie przeciwko takiej manipulacji raportu, no ich ugrupowania powinny poprzeć powołanie komisji. : Ale nie chcą. : No to brzydko to o nich świadczy. : A czy brzydko świadczy o Andrzeju Urbańskim, że został prezesem telewizji, właściwie p.o. prezesa, ale wiemy, że będzie startował w konkursie i wiemy, że ten konkurs wygra? : Wie pani, trudno oczywiście mieć pretensje do kogoś, że ktoś ma ambicje zostania prezesem. Natomiast można mieć pretensje do stylu dokonywanych zmian i pretensje do tego, że po raz pierwszy, zupełnie otwarcie, przy odsłoniętej kurtynie - prezesem telewizji publicznej zostaje pełnokrwisty polityk konkretnego
ugrupowania politycznego. Wcześniej oczywiście wpływy polityczne były budowane przez różne partie polityczne, bardziej czy mniej otwarcie, ale nigdy nie było tak, że były minister, aktywny działacz konkretnego stronnictwa zostaje prezesem telewizji publicznej. Co oznacza, że telewizja będzie, wszyscy podejrzewają w związku z tym, że telewizja będzie mniej publiczna, a bardziej PiS-owska. I to jest problem Andrzeja Urbańskiego. No, mam nadzieję, że będzie chciał udowodnić, że jest inaczej. : Odchodzą w ramach protestu dziennikarze. : Odchodzą i mam wrażenie, że kruszy się pewna taka powiedziałbym grupa bojowa dziennikarzy związanych z kręgami PiS-owskimi, pewnie dlatego, że co by nie powiedzieć o prezesie Wildsteinie to nigdy za człowieka cynicznego, ani człowieka w pełni dyspozycyjnego politycznie nie uchodził. Ustępował naciskom politycznym również, bo to widać po telewizji publicznej, ale sądzę, że była pewna grupa ludzi, która uwierzyła w to, że Wildstein stanowi mimo wszystkich mankamentów, jakąś tam
tarczę przed takim zwykłym prowadzeniem telewizji publicznej na partyjnym pasku. : Andrzej Urbański zapowiada, że tutaj wzrasta gospodarka, wszystko się rozwija świetnie, a tymczasem dziennikarze telewizji publicznej zajmują się krzywym przedziałkiem polityków. Czyli będzie teraz lanie surówki. : No pamiętam kiedyś komentarz i to w tym radiu, też dotyczący przedziałka wicemarszałka Komorowskiego. : Ale, pan Andrzej Urbański może liczyć, dzisiaj w „Dzienniku” Tomasz Sakiewicz napisał: „Dość medialnej nagonki na Andrzeja Urbańskiego”. : No oczywiście będą teraz, cały będzie etap podlizywania się i będzie zabieganie o sympatię prezesa, ważnego prezesa, ważnej telewizji publicznej. No to jest niestety ta jeszcze najbrzydsza strona, że tak powiem medialno-polityczna. : Czyli teraz Platforma Obywatelska chwali Bronisława Wildsteina? : Nie, nigdy nie chwaliła. Nie, szczególnie ja tutaj nic na sumieniu nie mam, natomiast uważaliśmy, że – też tak nam się wydawało na podstawie znajomości tej osoby. : A czy to była
PiS-owska telewizja, według pana, czy widać było, że ona jest PiS-owska? : Była bardzo, bardzo była, bardzo była PiS-owska. : To co teraz będzie, jak była PiS-owska, to co teraz będzie? : Aż strach pomyśleć. No teraz już tylko, trzęsienie ziemi już było, teraz jeszcze coś więcej. Ale co by nie powiedzieć o Bronisławie Wildsteinie, to był człowiekiem, który ze względów i trochę charakterologicznych, trochę ze względu na drogę życiową, był człowiekiem niewątpliwie bardziej niezależnym z natury, co nie znaczy, że nie ustępował naciskom PiS-owskim. : Bronisław Komorowski, wicemarszałek Sejmu był dzisiaj gościem Radia ZET.