Bronisław Komorowski: sytuacja jest trudna
(RadioZet)
Posłuchaj Wywiadu
24.10.2005 | aktual.: 24.10.2005 12:53
Gościem Radia ZET jest Bronisław Komorowski, Platforma Obywatelska. Wita Monika Olejnik, dzień dobry. Dzień dobry, witam państwa. I jak po przespanej nocy? Czy będzie koalicja PO-PiS? Widzę, że pani bardzo spieszy się w tej chwili. W Platformie Obywatelskiej obowiązują pewne procedury, tzn. o koalicjach decyduje rada krajowa, którą przewodniczący pewnie zwoła w perspektywie paru dni. Dzisiaj, po wygranej Lecha Kaczyńskiego, jesteśmy w trudniejszej, a nie łatwiejszej sytuacji, dlatego, że prezydentura Donalda Tuska byłaby swoistą gwarancją dla Platformy Obywatelskiej bezpieczeństwa realizacji jej programu. Dzisiaj prezydentura w rękach Lecha Kaczyńskiego, rząd, premier w rękach Jarosława Kaczyńskiego, PiS-u, Senat też z większością PiS-owską, to jest pełnia władzy w rękach PiS-u. Platforma Obywatelska musi więc bardzo ostrożnie oceniać sytuację, czy mamy szansę na bezpieczne realizowanie własnego programu w ramach koalicji z PiS-em, bo czasami odnosimy wrażenie, że – przy pełni władzy, która uzyskał PiS w
wyniku wyborów, to jest ewidentny sukces PiS-u – że Platforma Obywatelska jest tylko potrzebna po to, aby ponieść odpowiedzialność za współrządzenie. Lech Kaczyński proponuje żeby marszałkiem Sejmu został Donald Tusk. Rzeczywiście dzisiaj Prawo i Sprawiedliwość byłoby skłonne dużą cenę zapłacić za koalicję z Platformą, ale te wszystkie sprawy będą pochodną decyzji pierwotnej, czy robimy koalicję z Prawem i Sprawiedliwością, czy też nie. Funkcja marszałka jest oczywiście funkcją istotną z punktu widzenia przyszłej koalicji i na pewno Donald Tusk byłby świetnym marszałkiem Sejmu, ale wszystkie decyzje personalne muszą być pochodną tej pierwotnej decyzji, żeby można bezpiecznie stworzyć koalicję z PiS-em. Ale chyba nie możemy sobie pozwolić na to, państwo nie mogą sobie pozwolić na to, żeby było kolejne posiedzenie Sejmu i znowu nie będzie wyboru marszałka Sejmu. Więc marszałek jest zgłoszony z ramienia Platformy Obywatelskiej, tu siedzi przed panią i na nikt tej kandydatury z Platformy nie wycofał. My
zrealizowaliśmy oczekiwania PiS-u, które były zgłoszone parę tygodni temu, po wyborach parlamentarnych. Ale jesteśmy jeszcze przed decyzją, a nie po decyzji, jeżeli chodzi o koalicję z PiS-em. Czy marszałek zgłoszony uważa, że lepszym marszałkiem w tej sytuacji, w sytuacji wygranej Lecha Kaczyńskiego, byłby Donald Tusk? Ja uważam, że ta sprawa musi być pochodną decyzji dotyczącej koalicji, a nie odwrotnie. Myślę, że bardzo podobnie te sprawy widzi także Donald Tusk, albo dokładnie tak samo. Ale co to oznacza? Czy to oznacza, że jeżeli PO nie wchodzi w koalicję to...? To wtedy PiS robi ze stanowiskiem marszałka to, co uzna za stosowne i wtedy rozważania natury personalnej nie mają tu żadnego sensu. Proponowałbym, żeby nie rozmawiać w tej chwili o personaliach, tylko rozmawiać o tym, czy jest możliwe, na jakich zasadach, na jakich warunkach, bezpieczna koalicja PO-PiS. No to jakie to są warunki ze strony Platformy Obywatelskiej? Myśmy sformułowali parę warunków programowych, które są istotne, takie warunki
brzegowe, ale oprócz tego muszą być jakieś gwarancje polityczne. Proszę pamiętać o tym, o tym, że to do PiS-u należy teraz zadanie przekonania Platformy Obywatelskiej, że warto z nimi robić większość parlamentarną, wspólny rząd i ponosić wspólnie odpowiedzialność. Do PiS-u należy inicjatywa w tym zakresie. Jakie gwarancje polityczne muszą być? Ano właśnie to będzie na pewno przedmiotem rozmów z kolegami z PiS-u. Ale mógłby pan powiedzieć, jakie to są gwarancje polityczne? Nie mógłbym. Czy gwarancje polityczne polegają na tym, że któreś z ministerstw powinno należeć do Platformy Obywatelskiej, powiedzmy Ministerstwo Obrony, Ministerstwo Spraw Zagranicznych? Nie, nie. Dzisiaj funkcjonujemy w takim ustroju, w którym, z zasadzie, ministrowie są tylko echem decyzji premiera, premier sprawuje władzę i ponosi pełną odpowiedzialność konstytucyjną. Jeszcze raz powtarzam, sytuacja jest trudna, bo PiS dysponuje i funkcją premiera, funkcją prezydenta i większością w Senacie, więc dla bezpiecznego realizowania programu
Platformy Obywatelskiej jest mało miejsca. Czyli rozumiem, że Platforma Obywatelska chciałby, żeby premierem był ktoś z Platformy Obywatelskiej? Nie, radziłbym się nie domyślać za daleko, trzeba poczekać. To ja już nie wiem, jakie gwarancje... No rzeczywiście trudno jest w tej chwili wymyślić pełne gwarancje, ma pani rację. Ale widać, że jakoś Jan Rokita dobrze się dogaduje z Kazimierzem Marcinkieiwczem i chyba Jan Rokita uważa, że Kazimierz Marcinkiewicz będzie dobrym premierem, takie odnoszę wrażenie. My też tak uważamy, że to jest człowiek, który może być dobrym premierem. Jan Rokita wykonuje pracę, która została mu zlecona przez kierownictwo Platformy Obywatelskiej. Praca ta polega na sondowaniu, na ile jest możliwe porozumienie programowe w kwestiach rządu. Jeszcze czym innym jest gwarancja bezpieczeństwa, bo proszę przypomnieć sobie, jak to wyglądało w przeszłości. Były różne koalicje zawierane, były różne umowy podpisywane, a potem były wyrzucane do kosza i pozostawało tylko i wyłącznie niektórym
siłom politycznym wychodzić z koalicji, co zawsze jest rzeczą bardzo złą, nieprzyjemną i szkodliwą. My byśmy chcieli uniknąć takiej sytuacji, że nasza jedyną bronią mogłoby być zerwanie koalicji. To jest strasznie tajemnicza rozmowa. Muszą być gwarancje polityczne, muszą być warunki brzegowe, ale nie wiadomo, o co chodzi. Jest wybrany prezydent, prezydentem jest Lech Kaczyński, jest premier, jest nim Kazimierz Marcinkiewicz, no więc o co chodzi? Tak, ma pani rację. Warunki brzegowe – mogę tu uchylić rąbka tajemnicy – warunki brzegowe, to jest m.in. gwarancja, że będzie zmniejszany deficyt budżetowy i nie w wyniku zabiegów księgowych, tylko rzeczywistych pewnych oszczędności i cięcia niepotrzebnych wydatków. Drugi warunek brzegowy to jest gwarancja, że będą obniżane podatki, a nie zwiększane i utrzymywane na obecnym poziomie. To są te warunki brzegowe, programowe, ale o innych będziemy rozmawiali oczywiście z PiS-em i bez pośrednictwa dziennikarzy. Dlaczego wygrał Lech Kaczyński i przegrał Donald Tusk? Ja
myślę, że decydujące znaczenie miało jednak poparcie w ostatniej fazie wyborów, udzielone przez Andrzeja Leppera i ojca Rydzyka Lechowi Kaczyńskiemu. Oni potrafili zmobilizować swoich zwolenników, a chyba Platforma Obywatelska nie potrafiła skutecznie odwołać się do wyborców, którzy w pierwszej turze nie brali udziały w głosowaniu, czyli do szeroko pojętego obozu centro-lewicowego. Chyba nie potrafiliśmy skutecznie do nich trafić. A czy to nie jest tak, że państwo trochę demonizują Radio Maryja, bo wielu socjologów mówi, że jednak media były po stronie Donalda Tuska, a nie Lecha Kaczyńskiego? Jeśli uznać Radio Maryja też za media, to jednak było zdecydowanie po stronie Lecha Kaczyńskiego. Nie, my nie demonizujemy roli mediów, aczkolwiek bez mediów nie ma polityki skutecznej. Na pewno nikt nie zamierza narzekać i na dziennikarzy i na media. Myślę, że i Prawo i Sprawiedliwość i Platforma miały tutaj daleko idące zrozumienie w tych kręgach. Skutecznie korzystały z naturalnej roli mediów, jaką jest pośrednictwo.
A nie sądzi pan, że końcówka kampanii Donalda Tuska była słaba? No na pewno dało o sobie znać zmęczenie, to jest jedno. A dwa, problemem naszym było to, że myśmy byli na paru etapach kampanii, stroną atakowaną i broniącą się, a nie ofensywną. To sprawiało wrażenie pewnej słabości. To się wzięło stąd, że rzeczywiście, Platforma Obywatelska nie była przygotowana na atak ze strony PiS-u. Jeszcze pod koniec kampanii parlamentarnej, kiedy ewentualny przyszły koalicjant, zaatakował PO w wymiarze programowym, ta słynną lodówka, te pluszaki itd. w telewizji. Myśmy nie byli do tego przygotowani. Częściowo to również funkcjonowało w ramach kampanii prezydenckiej. Byliśmy słabo przygotowaniu do odpierania ataków ze strony potencjalnego koalicjanta. Jak będzie prezydentura Lecha Kaczyńskiego? Media zachodnie straszą: “Wybory prezydenckie w Polsce wygrał Lech Kaczyński, jeden z braci bliźniaków reprezentujący postawy antyniemieckie i ostro nacjonalistyczne”. To prasa niemiecka. Wie pani, ja sądzę, że pan prezydent Lech
Kaczyński ma wielką szansę bycia dobrym prezydentem, oczywiście będzie musiał te wszystkie lęki rozbroić. Wobec prezydenta nigdy nie należy być w opozycji, prezydent natomiast musi się starać pełnić jednak rolę prezydenta wszystkich Polaków i powinien być gwarancją bezpieczeństwa ustrojowego bezpieczeństwa. To, co mnie niepokoi, to jednak ten meldunek złożony bratu, jako prezesowi partii. Melduje wykonanie zadania? To był błąd, bo on się będzie ciągnął za tą prezydenturą. Pan prezydent Kaczyński będzie musiał bardzo pamiętać o tym, że pewne podejrzenia, co do rzeczywistej roli brata Jarosława, mogą być zawsze podnoszone. Ja bym oczekiwał z jego strony, że będzie potwierdzał swoją autonomiczną rolę w ustroju państwa i swoją niezależność, także w ocenie prawa proponowanego przez parlament, także decyzji rządowych, bo taka jest ustrojowa rola prezydenta. I nie odebrał pan tego jako żart, tego meldunku? Nie. To zupełnie jak Aleksander Kwaśniewski, obecny prezydent. Może dlatego, że nie mam brata bliźniaka.
Dziękuję bardzo, gościem Radia ZET był Bronisław Komorowski, Platforma Obywatelska.