PolskaBronisław Komorowski: sejm powinien rozważyć zmianę przepisów ws. rozliczeń wyjazdów posłów

Bronisław Komorowski: sejm powinien rozważyć zmianę przepisów ws. rozliczeń wyjazdów posłów

Podejrzenia dotyczące rozliczania poselskich wyjazdów kończą się generalnymi zarzutami pod adresem polskiego parlamentu. Władze sejmu mogłyby się zastanowić, co zmienić, aby takie podejrzenia nie powstawały - uważa prezydent Bronisław Komorowski.

Bronisław Komorowski: sejm powinien rozważyć zmianę przepisów ws. rozliczeń wyjazdów posłów
Źródło zdjęć: © WP.PL | Łukasz Szełemej

15.12.2014 | aktual.: 15.12.2014 11:19

Odnosząc się w Radiu Zet do zarzutów ws. rozliczania wyjazdów przez marszałka sejmu Radosława Sikorskiego, Bronisław Komorowski stwierdził, że wydaje mu się, iż najlepszym wyjściem byłoby rozważenie przez władze sejmu, czy nie zmienić przepisów wewnętrznych sejmu.

Jak mówił prezydent, wydaje mu się, że "najlepiej by było, gdyby spotkało się Prezydium Sejmu albo może szersze ciało, Konwent Seniorów. - Zamiast się kopać po kostkach i oskarżać wzajemnie, zastanówmy się, czy nie zmienić przepisów wewnętrznych w sejmie, tak, aby nie powstawały pokusy do podejrzeń, do ataków, do agresji. Bo to na końcu zamienia się w generalne zarzuty pod adresem polskiego parlamentu, nie tylko wobec konkretnych osób - dodał.

Prezydent, pytany o zarzuty pod adresem Sikorskiego powiedział, że podejrzenia w Polsce łatwo rzucić, ale trzeba z nimi uważać, jak się nie umie ich udowodnić. Jest obowiązek udowodnienia cudzej winy - przypomniał.

Przed tygodniem tygodnik "Wprost" napisał, że m.in. Radosław Sikorski - jeszcze jako minister spraw zagranicznych - pobierał z kancelarii sejmu pieniądze jako zwrot kosztów za używanie prywatnych aut do poselskich wyjazdów, chociaż jako szef MSZ miał do dyspozycji samochód służbowy i ochronę BOR.

W odpowiedzi Sikorski oświadczył, że wykorzystywał jedną trzecią limitu kilometrowego przeznaczonego na podróże krajowe posła i poinformował, że Prezydium Sejmu zajmuje się kwestią systemu rozliczeń wyjazdów parlamentarzystów i ministrów. Tłumaczył też, że posłowie pełniący jednocześnie funkcje ministrów starają się zawsze rozdzielać te obowiązki, by nie stawiano im zarzutów odwrotnych - korzystania z transportu ministerialnego do politycznych czy poselskich zadań.

Z kolei "Fakt" napisał, że prywatny samochód należący od lutego 2010 r. do Radosława Sikorskiego i jego żony Anny Applebaum podczas ostatniego przeglądu gwarancyjnego miał na liczniku 30 tys. km, a Sikorski utrzymywał, że prywatnym autem - w celach poselskich - przejechał 90 tys. Marszałek w odpowiedzi oświadczył, że ma kilka samochodów i zapowiedział pozwanie gazety.

Odtajnienia wszystkich dokumentów dotyczących podróży Radosława Sikorskiego zażądało PiS, partia ta domagała się też wyrzucenia Sikorskiego z PO i odwołania z funkcji marszałka Sejmu.

Sam Sikorski w listopadzie zarządził audyt służbowych wyjazdów zagranicznych posłów, po tym jak media ujawniły sprawę podróży do Madrytu trzech byłych już posłów PiS: Adama Hofmana, Mariusza Antoniego Kamińskiego oraz Adama Rogackiego. Informowały ponadto, że Kamiński i Hofman wzięli kilkanaście tysięcy złotych zaliczki na służbową podróż do Madrytu. Trzech posłów PiS wzięło zaliczki z sejmowej kasy, zgłaszając wyjazd samochodem; w rzeczywistości polecieli tanimi liniami lotniczymi.

Marszałek sejmu powołał wówczas komisję do spraw zagranicznych wyjazdów parlamentarzystów. Zapowiedział też, że powołany zostanie pełnomocnik ds. procedur antykorupcyjnych oraz wprowadzenie limitu kilometrowego samochodowych podróży poselskich.

Z powodu wątpliwości związanych z podróżą zagraniczną z członkostwa w klubie PiS i w partii zrezygnował poseł Zbigniew Girzyński. Poseł Jan Kaźmierczak został, na własną prośbę, zawieszony w prawach członka klubu PO w związku z wątpliwościami dot. wyjazdu do Londynu.

Czytaj więcej w raporcie specjalnym WP: Afera madrycka

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (524)