Chciał bronić Morawieckiego. Politycy nie wytrzymali, ryknęli śmiechem
O powołaniu rządu Mateusza Morawieckiego - mimo braku większości PiS w Sejmie - dyskutowano na antenie Radia ZET. Przedstawiciele opozycji krytykowali premiera. W jego obronie stanął Janusz Cieszyński. Słowa byłego ministra cyfryzacji rozbawiły pozostałych polityków.
W niedzielnej audycji "7. Dzień Tygodnia w Radiu ZET" uczestniczyli: Barbara Nowacka z KO, Janusz Cieszyński z PiS, Joanna Mucha z Trzeciej Drogi, Łukasz Rzepecki z Kancelarii Prezydenta i Adrian Zandberg z Lewicy. Politycy rozmawiali m.in. o nowym rządzie Mateusza Morawieckiego, który nie będzie w stanie uzyskać wotum zaufania w Sejmie.
- Pan prezydent wygłosił bardzo ciekawą mowę, mówił, że są jakieś wielkie wyzwania przed tym rządem. Myślę, że jak na dwutygodniowy rząd była to przemowa mocno na wyrost. Dziś mamy półmetek tego rządu - oświadczyła Mucha.
- Sposób, w jaki potraktowaliście pana premiera Morawieckiego, to jest jedno wielkie wotum nieufności wobec Morawickiego. W tym rządzie nie ma polityków PiS-u - dodała.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Komisje w cieniu awantur. PiS może iść na zwarcie
W podobnym tonie wypowiedziała się Nowacka z KO. Oznajmiła, że "to jest strasznie smutny spektakl". - Przemówienie pana prezydenta? No to tak, jakby żył poza czasem. Nowy rząd nie jest po to, żeby coś zrobić. Dzieje się za ich plecami. W wielu instytucjach zatrudnia się cały czas nowych ludzi - stwierdziła.
Głos zabrał również przedstawiciel PiS. Cieszyński starał się bronić Morawieckiego. - Oceniam tę inicjatywę w ten sposób, że pan prezydent ma prawo desygnować swojego kandydata na premiera i to zrobił. Dużo lepiej jest, gdy premier jest popierany przez swoje środowisko polityczne - oświadczył.
- Słyszę, że następnym kandydatem na premiera ma być Donald Tusk. Jadąc dzisiaj do tego studia, sprawdziłem, co państwo, którzy siedzą naprzeciwko, mówią na temat Donalda Tuska... - dodał. Cieszyński zaznaczył też, że "w Prawie i Sprawiedliwości wszyscy popierają Mateusza Morawieckiego".
Wypowiedź wywołała salwę śmiechu wśród polityków. W ten sam sposób zareagował prowadzący program. - Tutaj to pan pojechał brawurowo - skwitował Andrzej Stankiewicz.
Dziennikarz dopytywał byłego ministra cyfryzacji, "jak rząd dwutygodniowy wpływa na wizerunek Polski".
- To jest rząd, który został powołany zgodnie z polską konstytucją i tak to po prostu wygląda. Nie wiem, czego pan jeszcze ode mnie oczekuje - odpowiedział.
- Są bardzo dobrzy kandydaci na ministrów, jest bardzo dobry premier, który przedstawi exposé i parlament będzie nad tym głosował - dodał.
Źródło: Radio ZET