PolskaBroń pod strzechy

Broń pod strzechy

Paralizatory i miotacze kul gumowych - taką
broń chcą dać Polakom do ręki warszawscy urzędnicy Lecha
Kaczyńskiego. Ich projekt ma poprzeć MSWiA. W planie - zwiększenie
prawa do samoobrony, zapowiada "Gazeta Wyborcza".

Lucjan Bełza, dyrektor miejskiego Biura Bezpieczeństwa w Warszawie, chce znowelizować ustawę o broni i amunicji i wprowadzić dostępne dla obywateli dwa nowe rodzaje broni - paralizatory elektryczne rażące na odległość oraz miotacze pocisków gumowych. Mówi: - W Polsce nie ma ich w sprzedaży. Są dostępne w USA, zaczynają być wprowadzane we Francji, w Niemczech, ale na wyposażeniu policji.

Paralizator wyrzuca na ok. 5 m elektrodę połączoną z lufą przewodem wysokiego napięcia. Razi nawet przez grubą kurtkę. -_ Paraliż jest chwilowy, mięśnie wiotczeją, napastnik upada -_ opisuje Bełza. Nieoficjalnie "Wyborcza" dowiedziała się, że taką broń testowała m.in. Straż Ochrony Kolei. W USA korzystają z niej niektóre policje stanowe.

Strzelba na gumowe kule znana jest z kolei we Francji. Lekka i bardzo duża, nie da się schować pod płaszcz. Skuteczność do 20 metrów. Kula z miękkiej gumy przewraca człowieka, ale nie robi krzywdy jak mniejszego kalibru gumowe kule używane przez policję. - _ Ta broń nie rani,_ zachwala Bełza.

Wpisanie paralizatorów na odległość i strzelb na gumowe kule do ustawy ma je upowszechnić, ale jednocześnie zapewnić kontrolę nad nimi. Trzeba by występować do policji o zezwolenia, jak w przypadku broni palnej. Dodatkowo strzelb na kule gumowe można by używać tylko w swoim mieszkaniu lub na posesji.

Projekt wysłaliśmy do Komendy Głównej Policji do konsultacji. Nowelizację ustawy zgłosi MSWiA - zapewnia dyr. Bełza.

Gen. Ryszard Siewierski, zastępca komendanta głównego policji, mówi, że jeżeli ta propozycja poprawi ludziom poczucie bezpieczeństwa, to jako stary gliniarz nie ma nic przeciwko. Pod względem dostępu do broni Polska jest przecież krajem restrykcyjnym.

Bełza dodaje, że to byłby dopiero początek zmian w prawie. - W USA nie buduje się murów jak w polskich miastach. Tam się daje ludziom uprawnienia. Myślimy o zmianach dotyczących obrony koniecznej i tzw. dozwolonej samoobrony, czyli legalnego użycia siły wobec sprawcy zatrzymanego na gorącym uczynku - mówi Bełza. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)