Broadband w Polsce. Unia gani, TP SA chwali
Polska zajmuje przedostatnie miejsce w Unii Europejskiej pod względem rozpowszechnienia usług szerokopasmowego dostępu do Internetu. Jak wynika z najnowszego raportu Komisji Europejskiej poświęconego popularyzacji broadbandu, w Polsce odsetek mieszkańców korzystających w domu z tego typu usług dostępowych wynosi niecałe 2%. Na wyższych miejscach uplasowali się wszyscy nasi unijni sąsiedzi - Czesi, Słowacy, Litwini ( nie wspominając o Niemcach ), a nawet Cypr, Estonia i Malta. Chyba jednak nie jest z nami tak źle: "Polska już teraz plasuje się w czołówce pod względem ilości nowo przyłączonych linii szerokopasmowych", informuje Jacek Strzałkowski, przedstawiciel Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Ponadto raport Komisji nie uwzględnił jednego, dość istotnego w polskich warunkach, szczegółu...
Dane o stanie broadbandu w Unii Europejskiej zostały zaprezentowane przez unijną komisarz ds. społeczeństwa informacyjnego i mediów - Viviane Reding. Na czele listy znalazła się Holandia - aż 24% mieszkańców tego kraju dysponuje szerokopasmowym połączeniem z Siecią w domu. Stawkę zamyka Grecja, gdzie jedynie 1% mieszkańców może cieszyć się tego typu dostępem do Internetu w domowych pieleszach. Co ciekawe, zarówno Holandia, jak i zajmująca w zestawieniu drugie miejsce Dania, wyprzedziły pod względem umasowienia usług szerokopasmowego dostępu takie kraje jak Stany Zjednoczone czy Japonia. W raporcie można również wyczytać, iż każdego dnia w UE przybywa ok. 52 tys. szerokopasmowych linii. Dane z października 2005 r. wskazują, iż w tym czasie w Polsce istniało 657 293 takich połączeń. Raport Komisji Europejskiej wskazuje, iż dominującą pozycję wśród naszych rodzimych dostawców usług broadbandowych zajmuje Telekomunikacja Polska - udział tej firmy w rynku wynosi 63%.
Tymczasem przedstawiciele TP SA przekonują, że na chwilę obecną linii należących tylko do tej firmy jest 1,17 mln, a w październiku minionego roku połączeń tych było bez mała milion. Skąd zatem tak znaczące różnice w danych liczbowych? Otóż Komisja uwzględniła w swoim badaniu tylko łącza o przepustowości większej niż 144 kbps. A w naszym kraju wciąż zdecydowaną większość stanowią linie pozwalające na transfer z prędkością maksymalnie 128 kbps - wśród użytkowników neostrady tp aż 70% stanowią osoby dysponujące łączami 128/256 kbps. Gdyby nie przyjęta przez KE metodologia badań, być może nasza pozycja w raporcie byłaby wyższa. Nie udało nam się natomiast ustalić, ile połączeń szerokopasmowych jest średnio dziennie bądź miesięcznie zakładanych w Polsce - od TP SA nie uzyskaliśmy takich informacji.
Wojciech Jabczyński z biura prasowego TP SA zwraca uwagę, iż wspomniane 1,17 mln nie jest faktyczną liczbą użytkowników szerokopasmowego Internetu - zasada "jedna linia - jeden użytkownik" nie ma tutaj zastosowania, gdyż z jednego łącza korzystają nierzadko wszyscy domownicy z danego gospodarstwa domowego.Broadband jaki jest - każdy widzi
Andrzej J. Piotrowski, dyrektor Instytutu eGospodarki Centrum im. Adama Smitha, w udzielonym PCWK Online wywiadzie w ostrych słowach wypowiadał się o stanie rynku usług szerokopasmowych w Polsce. Jego zdaniem działania Telekomunikacji Polskiej, czyli dominującego na polskim rynku operatora, wręcz hamują rozwój tego sektora usług. "To co często na Zachodzie uważa się za bardzo wolne łącze u nas dumnie bywa nazywane "broadbandem". Bo cóż to jest 128 Kbps? To na pewno szybciej niż dostęp wydzwaniany... ale z drugiej strony - czy naprawdę można to nazwać "szybkim Internetem"? Nie można mówić o "powszechnym dostępie szerokopasmowym", jeśli korzysta z niego nikły odsetek użytkowników". Na pytanie, co hamuje rozwój usług dostępowych, A. J. Piotrowski konstatował: "Odpowiedź jest prosta i krótka: monopol. ( ... )Do Telekomunikacji Polskiej należy 90% linii dostępowych więc dyktuje ona rynkowi tempo i warunki. W rezultacie mamy w Polsce rekordowy wzrost procentowy, podczas gdy w innych krajach kwartalnie przybywa
więcej linii niż my mamy wszystkich" ( więcej informacji: "TP SA dominuje i hamuje" - http://www.pcworld.pl/news/83386.html ).
Przedstawicielka TP SA określiła mianem nadużycia stwierdzenie A. J. Piotrowskiego, jakoby w Polsce z szerokopasmowego dostępu do Internetu korzystało jedynie 3% populacji. Co ciekawe, K. Mathea poinformowała również wtedy, iż pod koniec kwietnia minionego roku "penetracja linii szerokopasmowych ( w technologii ADSL, CATV, inne ) w gospodarstwach domowych wynosiła około 15 proc. - około 2 milionów linii". ( więcej informacji: "TP SA: nie ma stagnacji, nie ma monopolu. Jest zaciekła walka!" - http://www.pcworld.pl/news/84699.html ).
Jak przekonuje W. Jabczyński, obecnie główną barierą rozwoju usług szerokopasmowych w Polsce nie jest poziom cen, a przede wszystkim niski poziom siły nabywczej ludności oraz niska penetracja komputerów PC. Dla przypomnienia - w Polsce na 100 gospodarstw domowych przypadają 53 komputery. Dla porównania wskaźnik ten wynosi w Niemczech 59, a w Szwecji - 78 komputerów na gospodarstwo. Podobnego zdania jest Andrzej Horodeński, rzecznik prasowy Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Ocenia on, iż tak drastyczny rozdźwięk między stanem popularyzacji broadbandu w Polsce i w innych krajach członkowskich UE wynika przede wszystkim z niskiego poziomu zamożności naszego społeczeństwa - w Polsce PKB per capita sięga poziomu 40 procent w krajach "starej Unii". "Ceny dostępu do usług telekomunikacyjnych i internetowych w Polsce kształtują się obecnie na średnim europejskim poziomie - po ruchach cenowych jakie miały miejsce w ciągu ostatnich dwóch lat, nie ma dziś podstaw do narzekania na "rażąco wysokie ceny
dostępu" ( raport UE to potwierdza ). Również techniczne możliwości realizacji dostępu na poziomie do 2 Mbps - poza terenami słabo zaludnionymi - są dziś całkiem przyzwoite. Co więcej, w przypadku niektórych grup zawodowych potencjalnie chłonnych na nowe technologie ( np. nauczyciel, lekarz ) różnica przychodów potrafi być nawet dziesięciokrotna. Zdaniem PIIT, tu właśnie tkwi obecnie główna przyczyna słabego tempa rozwoju rynku szybkiego dostępu, które po prostu odpowiada poziomowi popytu", przekonuje A. Horodeński.
W raporcie Komisji Europejskiej czytamy, iż wzrost liczby stałych łączy szerokopasmowych w krajach członkowskich Unii nabiera dynamiki. Średnio w państwach UE zakładane jest każdego dnia 52,5 tys. tego typu łączy, podczas gdy jeszcze rok temu było to średnio 38,5 tys. połączeń. Ponieważ dane do raportu zebrane zostały pod koniec 2005 r., znalazły się w nim szacunkowe dane dotyczące liczby stałych łączy broadbandowych w UE w styczniu 2006 r. Prognoza Komisji Europejskiej wspomina o 58,6 milionach linii. Rośnie udział technologii DSL w rynku stałych połączeń szerokopasmowych - wedle raportu wynosi on już ponad 80%. Operatorom kablowym przypadło w udziale 16,8% linii, a 2% stanowiły pozostałe technologie dostępowe ( światłowody - FTTH, dostęp satelitarny, WLL, PLC, itp. ).
Raport zwraca również uwagę na fakt, iż w ciągu roku ( do chwili zakończenia badań ) potroiła się liczba współdzielonych linii dostępowych, czyli "rozpajęczania" usług dostępowych, o czym wspominał A. J. Piotrowski w niedawnej rozmowie z PCWK Online. Jego zdaniem operatorzy w pogoni za zwiększeniem liczby klientów zniechęcają użytkowników dzielenia pasma poprzez stosowne zapisy w umowach bądź wprowadzanie limitów transferu. Tymczasem z raportu KE płyną wnioski, iż dzielenie pasma w niektórych krajach ( np. w Danii, Wielkie Brytanii czy Francji ) przyczyniło się do gwałtownej popularyzacji szerokopasmowego dostępu do Sieci.
Jakie są zatem przeszkody na drodze do popularyzacji broadbandu w Polsce? Przedstawiciel PIIT oprócz niskiego poziomu zamożności Polaków, wymienia problem niskiego poziomu edukacji w zakresie nowoczesnych technologii informacyjnych. Nie bez winy jest także administracja państwowa - "zaniedbuje ona informatyzację swych usług preferując przymuszanie obywateli do osobistego załatwiania nawet najprostszych spraw urzędowych w miejsce otwarcia stosownych, interaktywnych portali.", ocenia A. Horodeński. "Rozwój technologii e-government w szybkim tempie stałby silnym bodźcem pobudzającym obywateli do korzystania z Internetu - niestety, jest tu wiele zaniedbań zarówno organizacyjnych jak i prawnych. Przykładem jest choćby podpis elektroniczny, praktycznie nieobecny w obrocie obywatelskim wskutek anachronicznych regulacji prawnych. Pozytywny wpływ miałaby również konwersja opłat koncesysjnych za UMTS na rzecz budowy sieci dostępowych na terenach słabo zaludnionych, od lat obiecywana przez kolejne ekipy rządzące",
podsumowuje rzecznik PIIT.
Urząd Komunikacji Elektronicznej dokłada starań, aby zmniejszyć dystans między Polską a czołówką UE. Wedle słów J. Strzałkowskiego polegają one "przede wszystkim na stwarzaniu warunków do rozwoju konkurencji i ustalaniu korzystnych warunków rozliczeń między operatorami i dostawcami Internetu. Wkrótce zostanie wydana decyzja dotycząca ramowej oferty o dostępie do lokalnej pętli abonenckiej dla szerokopasmowej transmisji danych ( tzw. Bitstream Access ) na bazie sieci Telekomunikacji Polskiej S.A. Umożliwi to konkurencyjnym providerom oferowanie w stacjonarnej sieci telefonicznej usług analogicznych do Neostrady TP, bez konieczności budowania dodatkowych linii przewodowych."Primum non nocere
Pozostaje więc pytanie, jakie mechanizmy należałoby wdrożyć, aby zmniejszyć dystans między Polską a czołówką UE. A. Horodeński odpowiada krótko: "Najważniejsze: nie szkodzić - czyli nie hamować rozwoju gospodarczego kraju." TP SA zapowiada w tym roku ofensywę na rynku usług broadbandowych. Skoro z dostępu szerokopasmowego w Polsce korzysta już ponad milion osób, telekomunikacyjny gigant zamierza do końca roku wprowadzić pakiet usług przeznaczonych właśnie dla "broadbandowców", m.in. wprowadzona w minionym tygodniu usługa VoIP oraz zapowiadana na drugi kwarta br. TV over DSL, jak też Video on Demand w trzecim kwartale.
J. Strzałkowski szansy na upowszechnienie się broadbandu w Polsce upatruje również w sieciach bezprzewodowych. "W 2005 r. czterech operatorów ( NASK, PTC, Netia, Clearwire ) otrzymało częstotliwości do budowy sieci ogólnopolskich w paśmie 3,6-3,8 GHz ( np. dla technologii WiMax ). Pierwsze nadajniki WiMax są już uruchomione w kilku miastach w Polsce. W kwietniu 2006 r. zostaną rozstrzygnięte przetargi na podobne sieci regionalne ( powiatowe ). O zainteresowaniu technologiami bezprzewodowymi niech zaświadczy fakt, iż w przetargach regionalnych do Urzędu wpłynęło 1201 ofert", informuje przedstawiciel UKE. Innym pomysłem jest przeznaczenie należnych opłat za koncesje UMTS operatorów sieci komórkowych na inwestycje w sieci dostępowe ( np. szerokopasmowy Internet dla szkół, placówek oświatowych, bibliotek ). Wówczas ponad 4 mld zł mogłoby zostać wydanych na budowę sieci telekomunikacyjnych na terenach wiejskich. J. Strzałkowski informuje, iż pomysł ten jest aktualnie konsultowany przez Ministerstwo Transportu i
Budownictwa.