Brexit. Donald Tusk o propozycjach Borisa Johnsona: "jesteśmy otwarci, ale nieprzekonani"
Donald Tusk stwierdził, że nie jest przekonany do nowych propozycji Borisa Johnsona dotyczących brexitu. Zapewnił jednak, że Unia Europejska jest otwarta na dalsze rozmowy z brytyjskim rządem w tej kwestii.
03.10.2019 | aktual.: 03.10.2019 19:47
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
"Dzisiaj odbyłem dwie rozmowy telefoniczne w sprawie brexitu, najpierw z Dublinem, a następnie z Londynem. Moja wiadomość dla irlandzkiego premiera Leo Varadkara: w pełni popieramy Irlandię. Moja wiadomość dla premiera Borisa Johnsona: jesteśmy otwarci, ale nadal nieprzekonani" - napisał na swoim profilu na Twitterze Donald Tusk.
Brytyjski rząd przedstawił w środę szczegółowe propozycje dotyczące zastąpienia budzącego ogromne kontrowersje w Wielkiej Brytanii tzw. irlandzkiego backstopu. Zakłada on, że Wielka Brytania pozostanie tymczasowo w unii celnej z UE nawet po brexicie. Dzięki temu udałoby się uniknąć pojawienia się regularnej granicy celnej dzielącej Irlandię. Umowę tę trzykrotnie odrzuciła Izba Gmin.
Johnson nie jest zwolennikiem backstopu. Jego zdaniem jest on niezgodny z regułami demokracji, gdyż uniemożliwia Wielkiej Brytanii całościowe opuszczenie Unii Europejskiej oraz nie zapewnia mieszkańcom Irlandii Północnej możliwości zadecydowania o prawach, których musieliby przestrzegać. Przekonuje, że mechanizm backstopu musi zniknąć z umowy brexitowej.
Nowa propozycja ws. brexitu
Rząd Wielkiej Brytanii przedstawił pomysł, który umożliwi stworzenie strefy regulacyjnej obejmującej całą wyspę Irlandię. Ma on dotyczyć wszystkich towarów. To pozwalałoby na zachowanie integralności jednolitego rynku unijnego i byłoby w zgodzie z postanowieniami porozumienia wielkopiątkowego, będącego podstawą procesu pokojowego w Irlandii Północnej. Irlandia Północna opuściłaby unię celną z UE, ale po brexicie pozostałaby członkiem wspólnego rynku dóbr rolniczych oraz przemysłowych przez cztery lata.
Po czterech latach Irlandia Północna miałaby zdecydować, czy chce nadal podlegać regułom UE, czy też zerwać z Unią, co oznaczałoby powrót twardej granicy między Irlandia a Irlandią Północną.
Unia Europejska nie odrzuciła z góry tych propozycji, choć niektórzy przywódcy wyrażają swoje wątpliwości. Premier Irlandii Leo Varadkar oświadczył, że plany "nie do końca spełniają uzgodnione cele". Szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker zwrócił zaś uwagę zarówno na "pozytywne postępy", jak i "problematyczne punkty" w nowej propozycji..
Premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson ma nadzieję, że kompromis uda się osiągnąć na unijnym szczycie 17-18 października. To umożliwiłoby - pod warunkiem zatwierdzenia umowy przez Izbę Gmin - wyjście Wielkiej Brytanii z UE w obecnie obowiązującym terminie, czyli 31 października.