Brexit. Boris Johnson i jego rząd tracą większość w parlamencie
Boris Johnson i jego rząd stracili większość parlamentarną. Poseł Partii Konserwatywnej Philip Lee opuścił ugrupowanie i dołączył do Liberalnych Demokratów, którzy sprzeciwiają się brexitowi. W najbliższych dniach parlament zostanie zawieszony.
Boris Johnson stracił posła podczas swojego wystąpienia. W trakcie gdy szef rządu mówił o ustaleniach szczytu G7 z francuskiego Biarritz, Philip Lee przeszedł do ław opozycji w Izbie Gmin.
Moment zarejestrowały kamery. Liberalni Demokraci potwierdzili transfer, a o powodach rozstania z partią konserwatywną Lee napisał w liście otwartym do premiera.
Boris Johnson traci większość w parlamencie. Co z brexitem?
"Partia Konserwatywna została skażona bliźniaczymi chorobami: populizmem i angielskim nacjonalizmem" - napisał poseł. Koalicja rządząca miała dotychczas większość dzięki porozumieniu o współpracy z Demokratyczną Partią Unionistów z Irlandii. Obecnie opozycja liczy 320 przedstawicieli.
Lee podjął decyzję po tym, jak jego klubowy kolega Philip Hammond ogłosił chęć zablokowania "twardego" brexitu. Tego chcą też liberałowie. Po tym, jak Johnson namówił królową, by zawiesiła parlament we wrześniu, parlamentarzystom pozostaje niewiele czasu, by powstrzymać rząd od opuszczenia Unii Europejskiej bez porozumienia z Brukselą.
Możliwe są przedterminowe wybory lub przyjęcie ustawy zmuszającej rząd do opóźnienia brexitu.
Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl