Braun ruszył do ataku. Teraz mówi: "chanukowa koalicja"
- Na szczeblu centralnym władz Rzeczypospolitej Polskiej ujawniła nam się nowa, wielka koalicja chanukowa - oznajmił, znów próbując wywołać skandal, Grzegorz Braun na konferencji prasowej. - To wszystko słudzy narodu ukraińskiego, być może wszystkich innych narodów, tylko nie polskiego narodu. Taka jest ich hierarchia wartości - stwierdził polityk Konfederacji.
Poseł Braun wziął w poniedziałek udział w konferencji prasowej pod hasłem: "Tu jest Polska, a nie Polin", zorganizowanej przed jego biurem poselskim w Rzeszowie. Nawiązując do tematu konferencji Braun zaznaczył, że tu jest Polska, miasto Rzeszów, dawne województwo lwowskie, dziś województwo podkarpackie, a następnie ruszył do wygłoszenia kolejnych skandalicznych stwierdzeń - "tymczasem na szczeblu centralnym władz Rzeczypospolitej Polskiej ujawniła nam się nowa, wielka koalicja chanukowa".
Poseł Konfederacji nawiązywał do swojego skandalicznego wyczynu z zeszłego wtorku. Wtedy to, używając gaśnicy proszkowej, zgasił zapalone podczas uroczystości w Sejmie świece chanukowe. Incydent odbił się szerokim echem w światowych mediach, a potępienie spłynęło na Brauna ze wszystkich stron sceny politycznej.
Polityka Konfederacji spotakły też pierwsze konsekwencje za haniebny wyczyn. Marszałek Szymon Hołownia, który wykluczył Brauna z obrad i zapowiedział skierowanie przeciwko niemu wniosku do prokuratury m.in. o zakłócanie obrządku religijnego. Ogłosił także, że Prezydium Sejmu ukarało Brauna odebraniem połowy uposażenia na 3 miesiące i całości diety na pół roku.
Słudzy wszystkich narodów, ale nie polskiego
- Wydarzenia ostatnich dni pokazały, że są kwestie, w których między stronami sporu, na pozór czasem bardzo zaciekłego sporu PiS, PO z przystawkami, w kwestiach kardynalnych tego sporu nie ma - oznajmił. Następnie oświadczył, że "ta zjednoczona koalicja, zjednoczony front chanukowy" to są ci sami ludzie, którzy tworzyli w poprzednich latach "wielką koalicję covidową i wielką koalicję podżegaczy wojennych".
- To wszystko słudzy narodu ukraińskiego, być może wszystkich innych narodów, tylko nie polskiego narodu. Taka jest ich hierarchia wartości - ocenił poseł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dodał, że ci, co wcześniej narzucali szczepienia przeciwcovidowe i segregację sanitarną, to są ci sami ludzie, którzy teraz tworzą "wielką koalicję chanukową".
- To są ci sami ludzie, od lewej do prawej w Wysokiej Izbie Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej. To powinno państwu dawać do myślenia, że ta sama wielka koalicja chanukowa i dziś nazywa antysemityzmem, faszyzmem, to, co jest aktem przywrócenia normalności, co jest aktem upomnienia się o to, żeby to polskie tradycje i polskie prawa i zasady były respektowane przede wszystkim na naszym terytorium - stwierdził Braun.
Próby zakłócania konferencji. Wkroczyła policja
Konferencję prasową, która odbyła się w pobliżu biura poselskiego Brauna oraz Ratusza, zakłócał cały czas aktywista Obywateli RP Dariusz Bobak. Wykrzykiwał przez megafon hasła, m.in: "Precz z antysemitami, precz z polskim faszyzmem, precz z nacjonalizmem", "Protestujemy przeciwko aktom antysemickim w polskim Sejmie". Został wylegitymowany przez policję, która także go uciszała, ale bezskutecznie.
Braun odnosząc się do tych okrzyków powiedział, zwracając się do dziennikarzy, że jest to "egzemplarz, żeby nie powiedzieć kliniczny przypadek". - Wszystko, co jest polskim patriotyzmem, będzie nazwane faszyzmem - ocenił.
"Normalni Polacy są w mniejszości"
Zapytany o to, czy widząc konsekwencje swojego czynu w Sejmie, zrobiłby to jeszcze raz, Braun odpowiedział, że obserwuje "przekraczające jego wcześniejsze wyobrażenia i nadzieje bardzo pozytywne konsekwencje".
- Bo pozytywem jest niewątpliwie wyjaśnienie na polskiej scenie politycznej. Sytuacja na polskiej scenie politycznej wyjaśniła się. Mamy do czynienia z będącymi, niestety w mniejszości, normalnymi Polakami w konfrontacji z wielkim, zjednoczonym frontem chanukowym, który tworzy koalicję ponad podziałami w aktualnym parlamencie - mówił.
Źródło: PAP