PolskaBraun: Czarzasty jedynym autorem zapisów o koncentracji

Braun: Czarzasty jedynym autorem zapisów o koncentracji

Juliusz Braun potwierdził, że Włodzimierz
Czarzasty był jedynym autorem zapisów dotyczących koncentracji
mediów, w nowelizacji ustawy o rtv - ze współpracy z Czarzastym w
tym zakresie wycofał się wcześniej inny członek Rady, Lech Jaworski.

Jan Rokita (PO) miał zastrzeżenia do procedury głosowania w KRRiT. Ta nieobowiązująca już od roku procedura z regulaminu Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji dopuszczała upoważnianie członka Rady do oddania głosu w imieniu innego członka, nieobecnego na danym posiedzeniu.

W wyniku tej procedury na posiedzeniu KRRiT 14 stycznia 2002 r., gdy głosowano ws. projektu nowelizacji ustawy o rtv, sekretarz Rady Włodzimierz Czarzasty, który w opinii Brauna był jedynym autorem propozycji zapisów o zakazie koncentracji mediów, miał do dyspozycji dwa głosy - jeden z mocy upoważnienia udzielonego mu przez nieobecną tego dnia Danutę Waniek (SLD).

"Dlaczego nie zarządził pan w tak ważnej sprawie głosowania w pełnym składzie Rady?" - pytał Brauna Rokita. Szef Rady odpowiadał, że działał zgodnie z ówcześnie obowiązującym regulaminem. "Gdybym postąpił inaczej, naraziłbym się na zarzut manipulacji i chęć przeforsowywania własnych koncepcji". Dodał, że tylko on głosował przeciw propozycji Czarzastego. Wymienił wśród głosujących "za" Adama Halbera, Jana Sęka, Aleksandra Łuczaka i Czarzastego (w imieniu własnym oraz Waniek), dwa głosy były wstrzymujące (w tym jeden "z upoważnienia"), a jedna osoba nie brała udziału w głosowaniu i nikomu nie przekazała swego głosu.

Braun podkreślał, że od dawna "miał co najmniej wątpliwości" do tego rodzaju procedury głosowania, ale większość w Radzie takich wątpliwości nie miała. Procedura z upoważnieniami już po styczniu zeszłego roku została zmieniona "między innymi z inicjatywy pani Danuty Waniek" i obecnie w głosowaniu mogą wziąć udział tylko ci członkowie Rady, którzy są obecni na posiedzeniu.

Braun dodał, że wcześniej nie miał formalnych podstaw do kwestionowania zgodności z prawem tej procedury, bo w jednym z postępowań sądowych, gdy któryś z nadawców prywatnych pozywał Radę przed sąd, nie zakwestionowano tej procedury.

"Z naszej strony nie naraziłby się pan na żaden zarzut z tego, że zarządził pan głosowanie 'in pleno'" - skomentował Rokita. "Dziś mogę tylko ubolewać, że regulamin Rady w części dotyczącej upoważnień do głosowania, nie został zmieniony wcześniej" - odparł Braun. (jask)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)