Brak leków i przeciążone instalacje tlenowe. Ekspert o sytuacji w szpitalach
W polskich szpitalach brakuje leków na COVID-19, problem stanowi również duże obciążenie aparatur tlenowych. Na te i inne kwestie wynikające z przeciążenia polskiej służby zdrowia w trakcie trzeciej fali koronawirusa zwrócił uwagę prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych, profesor Robert Flisiak.
29.03.2021 17:34
W poniedziałek odnotowaliśmy prawie 17 tysięcy nowych przypadków zakażeń SARS-CoV-2, czyli o ponad 2,3 tysiąca więcej niż tydzień temu. Zmarło 48 chorych.
W związku z rosnącym się z dnia na dzień dobowym bilansem nowych infekcji, w szpitalach systematycznie zwiększana jest też liczba tzw. łóżek COVID-owych. W poniedziałek resort zdrowia poinformował o kolejnych 3 tysiącach sztuk. W przyszłym tygodniu pojawić się ma kolejne 3.8 tys. łóżek.
Ekspert o instalacjach tlenowych. "Taka awaria to śmierć kilkunastu chorych jednocześnie"
Jak jednak podkreśla prof. Robert Flisiak, same łóżka COVID-owe nie wystarczą. Jego zdaniem przeciążone aparatury tlenowe mogą się psuć, co z kolei może spowodować olbrzymie zagrożenie życia pacjentów. Dlatego tak ważne są kontrole instalacji.
- Duże obciążenie instalacji tlenowych i brak leków na COVID -19 zaczynają być problemem, z którymi teraz borykają się polskie szpitale - powiedział ekspert.
- Taka awaria oznaczałaby śmierć kilkunastu, a może nawet więcej chorych jednocześnie - ocenił.
Ekspert: w polskich szpitalach brakuje leków na COVID-19
Profesor Flisiak podkreślił również, że w szpitalach brakuje remdesiviru - leku używanego w terapii COVID-19. Wskazał, że wprawdzie do szpitali trafiają coraz młodsi pacjenci, ale umierają przede wszystkim starsi.
- Mamy utrzymującą się tendencję spadkową, jeśli chodzi o wiek osób hospitalizowanych, co jest wynikiem zaszczepienia większości osób starszych - poinformował specjalista.
Ciężka sytuacja w szpitalach. Ekspert: kluczowe przestrzeganie obostrzeń
Stwierdził też, że "nie są jednak prawdziwe opowieści o masowym umieraniu osób młodych". - Oczywiście zgony poniżej 40. roku życia zdarzają się, ale sporadycznie, natomiast średnia wieku osób umierających pozostaje ta sama od wielu miesięcy. Umierają osoby starsze, które nie zaszczepiły się lub nikt nie zadbał o to, aby im w zaszczepieniu pomóc - wyjaśniał.
Zdaniem profesora Flisiaka kluczowe znaczenie w zapobieganiu wzrostowi zakażeń ma teraz przestrzeganie obostrzeń.
Wielkanoc 2021. "Gdyby nie święta, za ok. 2 tyg. szczyt epidemii mielibyśmy za sobą"
- Gdyby nie święta, za około dwa tygodnie szczyt epidemii mielibyśmy za sobą. Obawiam się, że w wyniku zgromadzeń w kościołach czy spotkań rodzinnych może dojść do przedłużenia się czasu trwania wiosennej fali zakażeń – powiedział.
Źródło: PAP
Przeczytaj także: