Trwa ładowanie...
23-02-2012 09:36

Bp Pieronek: TV Trwam nie jest telewizją Kościoła

- TV "Trwam" nie jest oficjalną telewizją Kościoła. Katolicka telewizja to musiałaby być telewizja, która jest oficjalną telewizją Kościoła, nie ma takiej telewizji w Polsce. Proszę mi powiedzieć, gdzie i kiedy ona była zatwierdzona jako katolicka telewizja?” - pytał bp Tadeusz Pieronek, w audycji Moniki Olejnik „Gość Radia ZET”.

Bp Pieronek: TV Trwam nie jest telewizją KościołaŹródło: PAP, fot: Leszek Szymański
d433ozy
d433ozy

: A gościem Radia ZET jest ksiądz biskup Tadeusz Pieronek, wita Monika Olejnik, dzień dobry : Witam panią redaktor. : Księże biskupie, czy Kościół w Polsce jest atakowany, dyskryminowany? : No chyba nie tylko w Polsce. : Ale w Polsce, w Polsce w jakich dziedzinach, gdyby ksiądz biskup mógł powiedzieć. : Proszę pani, właściwie w każdej, ale to nic nowego, dlatego że przecież myśmy się deklarowali jako chrześcijanie po to żeby cierpieć razem z Chrystusem. On nam niczego lepszego nie zapowiadał. I myślę, że te pretensje do świata, że jesteśmy nielubiani, że jesteśmy wykluczani, pewnie nie wszędzie i nie przez każdego, ale jednak jest to systematyczna działalność od dwóch tysięcy lat, temu się nie należy dziwić, to trzeba przyjąć w pokorze i nie wyciągać mieczy żeby walczyć, bo pokora jest ważniejsza i lepsza, lepszą bronią niż cokolwiek innego. Zapowiadano mnie tutaj, przynajmniej tę naszą rozmowę, jako kolędę u pani redaktor Olejnik, no ale kolęda się skończyła wczoraj. : Wiemy, wiemy, wszystko wiemy, to był
taki żarcik. : Ale teraz ja przychodzę z popiołem : No właśnie, będziemy sobie posypywać, wczoraj posypywaliśmy sobie głowy popiołem. : Nie, ja myślę, że to nasze malkontenctwo, zresztą nie tylko w Kościele, ale w całym społeczeństwie to jest rzecz bardzo niepoważna i bardzo szkodliwa. Myśmy się powinni cieszyć z tego wszystkiego, co mamy, a mamy naprawdę wiele rzeczy. I ta, inny nastrój gdybyśmy wprowadzili go w życie społeczne, w nasze rodziny, no naprawdę ożywiłby nas i dałby nam dużą satysfakcję. : Arcybiskup Michalik mówi, że Kościół jest atakowany przez środowiska libertyńskie, ateistyczne i masońskie. : No nie tylko, no jest atakowany przez samego siebie, sam nie zdaje bardzo często egzaminu. : Ale środowiska masońskie, księże biskupie, czy ksiądz to odczuwa? : Proszę pani, jeżeli jestem w Brukseli i w Strasburgu to tak. A bywam tam, w Parlamencie od czasu do czasu i spotykam się z opiniami, z faktami, które potwierdzają, że takie środowiska istnieją. No, ale to nie jest nic nowego, to przynajmniej od
dwustu lat znamy. I myślę, że w pewnych rejonach świata to jest raczej folklor, a gdzie indziej jest to dosyć realna siła, chociaż tak podzielona między sobą, że chyba nie szkodliwa aż tak. : A czy ta siła jest realna w Polsce, siły masońskie są realne w Polsce? : Nie, nie, ja tego w Polsce nie widzę. Natomiast ja myślę, że to jest pewna zbitka myślowa, uważa się, że ktokolwiek jest krytyczny wobec Kościoła, albo jest mu wrogi to to jest mason, liberał no i jest jeszcze kilka innych określeń, które zresztą bardzo często mnie są przypisywane. I można z tym żyć, nie przejmować się tym bardzo, bo często te oskarżenia są nieprecyzyjne, a zwłaszcza przypisywanie epitetów no to już nie jest żadna metoda. : Księże biskupie czy nieprzyznanie telewizji „Trwam” koncesji na platformę cyfrową jest powodem do tego żeby wzywać Polaków, katolików do niepłacenia podatków, tak jak to czyni dyrektor Radia Maryja? : W ogóle wzywanie do niepłacenia podatków jest brakiem wyczucia, znaczy brakiem cnót obywatelskich i jeżeli
Chrystus płacił podatki, to jest chyba najlepszy wzór, że trzeba je płacić, bo to jest dobro nas, wszystkich. Nasz uszczerbek osobisty, ale przeznaczony dla dobra wspólnego, więc absurdem jest i naprawdę wielką przesadą namawianie do tego żeby nie płacić podatków. : Według księdza Rydzyka następuje dożynanie w Polsce, ksiądz biskup Mering z kolei wyraża oburzenie z tego powodu, że telewizja „Trwam” nie dostała koncesji, czy według księdza biskupa to jest specjalnie zaplanowane, to była decyzja polityczna Jana Dworaka? : Proszę pani, jeżeli ja słyszę, a tak jest, że telewizja „Trwam” to jest przecież oparta o fundację „Lux Veritatis”, fundację no raczej prywatną, bo gdyby ktoś zaglądnął do podpisów, jakie tam przy założeniu tej spółki istnieją, to jest tam dwóch panów i tyle. Jeżeli telewizja „Trwam” pożycza pieniądze od ojców redemptorystów, to znaczy, że redemptoryści nie mają z tym nic wspólnego. I nie wiem, ja się nie wypowiadam do końca, bo nie znam tematu w szczegółach, ale to są dość symptomatyczne
wskazówki, z których można wnioskować, że możliwe, że nie spełnia tych warunków finansowych, które są wymagane przez telewizję. : No właśnie, według biskupów jest to dyskryminacja katolickiej telewizji i tej publiczności, która chce oglądać telewizję. : No chwileczkę, ale katolicka telewizja to musiałaby być telewizja, która jest oficjalną telewizją Kościoła, nie ma takiej telewizji w Polsce. : Czyli telewizja „Trwam” nie jest oficjalną telewizją Kościoła? : No, a proszę mi powiedzieć, gdzie ona była zatwierdzona, kiedy, ktoś się o to starał żeby... : No w duszy biskupów, niektórych. : No to dusze bywają różne. : Czyli, jak ksiądz biskup patrzy na te manifestacje, które były na Krakowskim Przedmieściu, „Donald matole, twój rząd obalą katole”. : Nie, ja myślę że, nie, to trudno się do tego odnosić. Sądzę, że jeżeli chodzi o same koncesje, no to trzeba być bardzo ostrożnym, bo łatwo tutaj popełnić jakąś pomyłkę i nie dostrzec pewnych wartości, które należałoby dopuścić do głosu. Tutaj jest, moje stanowisko
jest jasne. Natomiast czy w szczegółach, czy w tym przypadku te poczynania telewizji mają swoje ugruntowanie prawne, tego nie wiem. : Ale dziwi księdza biskupa zaangażowanie Prawa i Sprawiedliwości w to żeby ta telewizja dostała koncesję. : Nie dziwi mnie, dlatego że politycy bardzo często szukają rozmaitych środków, legalnych i nielegalnych żeby się wypromować. To jest gra od wielu już lat postrzegana w Polsce, zresztą nie tylko i takiej działalności nie popieram. : No tak, ale to gra jest na dwie strony, ojciec Rydzyk gra z politykami, a oni z nim, ojciec Rydzyk mówi, że wszedł do sejmu i jest zaskoczony, bo afiszują się tam sodomici, homoseksualiści, transwestyci, aborcjoniści itp., itd. : No proszę pani porzućmy ten język, bo naprawdę takim stosunkiem do ludzi i do spraw niczego nie wywojujemy. : A czym Kościół powinien wywojować większą liczbę wiernych w Kościele, to żeby ludzie nie odsuwali się od Kościoła? : No wie pani, to jest bardzo trudna sprawa, no trzeba wyczuć, trzeba przede wszystkim być
autentycznym świadkiem Chrystusa i myślę, że to właściwie wystarczy. Jeżeli brak tego autentyzmu, w czymkolwiek, nawet w sposobie mówienia, a nie jest to łatwo znaleźć jakiś taki język, który docierałby do każdego i do starszego, który ma trochę poglądy tradycyjne, i do człowieka młodego, który ma zupełnie inny sposób myślenia. Trzeba znaleźć te różne języki, które docierają do człowieka, ale trzeba przy tym świadczyć, że to co się mówi, to płynie z serca i chociaż różne ludzie myślą i różnie wierzą, to ja mam przekonać do chrześcijaństwa swoją postawą, swoim życiem. : Biskupstwa w Polsce to są dwory, a dwór i służba to fałszywa wizja - tak ksiądz biskup mówił. : No i podtrzymuję to, to jest prawda, no ja nie mówię, że wszystkie są dworami i wszystkie mają takie podziały, są ludzie bardzo ludzcy. Pamiętam, że kiedyś podczas Soboru, jednego z jednego biskupów polubiliśmy jako studenci i daliśmy mu takie określenie, że przekroczył bariery, to znaczy, że te bariery były. No i te bariery są, zresztą nie tylko w
Kościele, no i w społeczeństwie, dyrektor to już jest ktoś, do którego nie wszyscy mają dostęp, nawet – ja wiem – brygadier, już nie wiem czy się nazywa ludzi, którzy prowadzą prace gdzieś tam na najniższym szczeblu prac fizycznych też musi być... : A ksiądz biskup miał kiedyś dwór? : Czy miałem dwór? : Tak, kiedyś. : Tak, myślę, że brałem udział w niejednym dworze i trzeba się z takich rzeczy leczyć, to znaczy uświadamiać sobie, że posiadanie jakiejś, pewnej władzy nie upoważnia do tego żeby oddzielać się od ludzi, którzy tej władzy nie mają, chociaż jest niebezpieczeństwo, że jeżeli się dopuści człowieka do tego, że tak powiem się skoleguje z tym, który ma władzę, to może ta władza na tym stracić. Ale, no tu trzeba umieć wypośrodkować, umieć być człowiekiem, w każdej sytuacji i umieć także być stanowczym wtedy, kiedy trzeba podejmować decyzję, która może nie być popularna. : Dziękuję bardzo, ksiądz biskup Tadeusz Pieronek był gościem Radia ZET.

d433ozy
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d433ozy
Więcej tematów