Bp Lepa: inne rozgłośnie naśladują Radio Maryja
Biskup pomocniczy diecezji łódzkiej Adam Lepa,
zajmujący się naukowo mediami, uważa, że Radio Maryja było w
Polsce pierwszym w Polsce radiem interaktywnym i w dużej mierze
staje się wzorcem dla innych rozgłośni.
20.01.2007 | aktual.: 20.01.2007 20:45
Opinię biskup przedstawił w sobotę na konferencji "Oblicza mediów" w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu, niepublicznej uczelni założonej przez o. Tadeusza Rydzyka. Bp Lepa wygłosił tam wykład "Propaganda polityczna w mediach".
Trzeba podkreślić, że pierwszym radiem interaktywnym w Polsce było Radio Maryja. Podjęło to ryzyko i w dużej mierze staje się wzorcem dla innych rozgłośni. Nawet dyrektorzy publicznych mediów mówią, że trzeba w dużej mierze to radio naśladować. Czy naśladują to inna sprawa, ale tak odpowiadają na pewne pytania. Może kiedyś do tego dojdzie - powiedział biskup.
Bp Lepa w swoim wykładzie wyraził pogląd, że pod względem oddziaływania propagandy polskie społeczeństwo wykazuje wszystkie cechy społeczeństwa postkomunistycznego.
Wśród tych cech wymienia się takie, jak brak pogłębionego krytycyzmu w stosunku do propagandy przekazywanej w mediach i do samych mediów. Towarzyszy temu również wysoki stopień naiwności. Odbiorcy mediów łatwo przejmują od nich treści propagandowe, traktując je za dobrą monetę i nie podważając ich wiarygodności - mówił duchowny.
Biskup podkreślił, że jednym ze środków stosowanych w propagandzie jest mit, czyli pogląd głoszący, że nieistniejące akty, wydarzenia są prawdziwe.
Jednym z nich jest mit, który ciągle wraca, najczęściej w związku z wyborami, szczególnie przed wyborami. Mit mieszania się Kościoła do polityki. Jak wynika z przeprowadzonych badań aż 66,6 proc. Polaków jest zdania, że Kościół miesza się do polityki - mówił biskup.
Wskazał, że mitami antykościelnymi, występującymi w polskiej propagandzie są też mity "kościoła-organizacji" i "prywatności polityki".
Obecnie szczególnie groźnym mitem antykościelnym, wydaje mi się, że najgroźniejszym jest mit Kościoła-organizacji, który spłaszcza pojęcie Kościoła, eliminuje warstwę nadprzyrodzoną w wizerunku medialnym Kościoła i raczej ustawia go i ukazuje jako podmiot uprawianej polityki - argumentował bp Lepa.
Wskazał, że z kolei pod wpływem mitu prywatności religii społeczeństwo od lat toleruje świadectwo szkolne, na którym nikomu, ani kierownictwu, opiekunowi, wychowawcy nie wolno zaznaczyć z jakiego przedmiotu jest ocena z religii czy etyki.
Zdaniem biskupa w propagandzie skierowanej przeciw Kościołowi sięga się też po ideę wroga. Chcę zwrócić uwagę, że w pierwszych latach 90. ubiegłego stulecia głoszono w niektórych ośrodkach propagandy politycznej, że w Polsce największym wrogiem demokracji jest Kościół katolicki. Potem zmniejszono te zarzuty, przynajmniej odnosiło się takie wrażenie - mówił.