Boże Narodzenie na polskich statkach
Tegoroczne święta Bożego Narodzenia półtora tysiąca marynarzy, z załóg 72 statków Polskiej Żeglugi Morskiej - największego polskiego armatora, spędzi w tradycyjny i uroczysty sposób poza krajem, na morzu bądź w obcych portach - powiedział doradca dyr. naczelnego PŻM Krzysztof Gogol.
Najwięcej jednostek PŻM znajdzie się w tych dniach na wodach Atlantyku i akwenach otaczających Europę. Na Atlantyku będzie m.in. m/s "Armia Krajowa", płynąca do Boca Grande w Wenezueli i dalej, z ładunkiem rudy żelaza, do Chin. Na Oceanie Atlantyckim znajdzie się również podczas Świąt m/s "Irma", płynąca z amerykańskiego portu Corpus Christi (Ciało Chrystusa) do Aardalstangen w Norwegii.
Najdalej od kraju spędzą święta marynarze z największych peżetemowskich statków - tzw. panamaxów (74 tys. ton nośności), które pływają do portów dalekowschodnich. Dosłownie na środku Pacyfiku opłatkiem dzielić się będzie załoga m/s "Orlęta Lwowskie", które płyną z ładunkiem barytów z chińskiego portu Fang Czeng do USA. Również marynarze z m/s "Polska Walcząca" będą spędzać święta bardzo daleko od domu. Statek płynie z australijskiej wyspy Koolan z rudą żelaza do Szanghaju, a w Wigilię znajdzie się gdzieś w okolicach wysp indonezyjskich.
Z kolei kapitan m/s "Szare Szeregi" w okresie świątecznym będzie właśnie wyruszać w długi pacyficzny rejs z indonezyjskiej Dżakarty do USA. Jest duża szansa na wspólną Wigilię załóg kilku frachtowców szczecińskiego armatora w Nowym Orleanie. Ten amerykański port jest najczęściej odwiedzanym przez jednostki PŻM - zazwyczaj w tym samym czasie można spotkać ich tu kilka.
W czasie tegorocznych Świąt Bożego Narodzenia niedaleko Bourbon Street znajdą się załogi aż czterech peżetemowskich statków : m/s "Rega", m/s "Nida", m/s "Odra" oraz m/s "Mazury".
W poszukiwaniu Świętego Mikołaja wyruszy w tym roku załoga statku m/s "Delia". Jednostka wypłynęła właśnie ze Szczecina w drogę do argentyńskiego portu San Nikolas (Święty Mikołaj). Załaduje tam zboże, które trafi do USA.
Radosne Boże Narodzenie będą mieli na pewno marynarze ze statku m/s "Dorine". Ten świąteczny okres spędzą w gorących rytmach reggae, a okazją ku temu będzie postój w porcie Rocky Point na Jamajce.
W zupełnie innym - pełnym refleksji nastroju - ma szansę spędzić Święta załoga m/s "Iryda". Statek 25 grudnia zawinie do izraelskiego portu Aszdod, a zatem zupełnie niedaleko od miejsca narodzenia Chrystusa. Być może marynarze znajdą czas na krótką wycieczkę do Betlejem.
Do największych szczęśliwców będą należeć z pewnością marynarze statków PŻM, które na okres Świąt zawiną do portów polskich. W kraju spędzać będą święta załogi statków: m/s "Rodło" - na postoju remontowym w Świnoujściu, m/t "Kaliope" - cumujące w Szczecinie oraz m/s "Wigry" - przebywające obecnie w stoczni w Gdańsku. Do kraju i swoich rodzin płynie całą mocą okrętowego silnika załoga m/s "Rolnik". Statek spodziewany jest 26 grudnia, w południe w Szczecinie. Jeszcze szybciej, bo w pierwszy dzień Świąt przed południem, przybędzie do kraju załoga statku "Pomorze Zachodnie". Jednostka będzie cumować w Gdyni.
Za największych pechowców można natomiast uznać oficerów i marynarzy ze statku "Ziemia Zamojska". Jednostka po załadunku w Policach ma zaplanowane wyjście w morze dokładnie w wieczór wigilijny.
W Wigilię centralnym miejscem każdego statku jest oczywiście kuchnia, gdzie kucharz wraz z pomocnikami dokłada wszelkich starań, aby marynarzom nie brakowało tego wszystkiego, co spożywaliby podczas kolacji w rodzinnych domach.
Na statkach zatrudnieni są ludzie z różnych stron kraju. Zdarzają się więc zupełnie różne sugestie co do potraw lub ich składników. Niektóre z propozycji potraw regionalnych są zupełnie oryginalne. Polscy kucharze statkowi słyną jednak na całym świecie ze swojego kunsztu. Tradycyjnie na statkowym wigilijnym stole - tego dnia wspólnym, przykrytym w jednej mesie (statkowa stołówka, dzieli się zazwyczaj na część oficerską i załogową) - znajdzie się m.in. barszcz z uszkami, śledzie w różnej postaci, wszelakie gatunki ryb, kapusta z grzybami. Są też tradycyjne polskie ciasta, wypieczone w statkowym piecu - sernik, makowiec czy drożdżowe.
W mesie nie może zabraknąć oczywiście choinki, często żywej - jeśli szerokość geograficzna przebywania statku pozwala taką zdobyć. Przedni i tylni maszt przystraja się w czasie Bożego Narodzenia jedliną, a każdy marynarz po swojemu przystraja też do świąt własną kabinę.
Kolację wigilijną rozpoczyna oczywiście kapitan, a potem - tak jak w kraju - wszyscy dzielą się opłatkiem i składają sobie życzenia. Późnym wieczorem, każdy z marynarzy zaszywa się zazwyczaj w swojej kabinie i stara się połączyć ze swoimi bliskimi za pośrednictwem telefonu komórkowego. Jeśli nie "złapie zasięgu" może skorzystać ze statkowych środków łączności.