Dziennikarz aż zaprotestował. Beger: "Ja ją panu przywiozę"
- Boże kochany, szanowni państwo, stanowczo się pogorszyły - tak na pytanie o standardy w polskiej polityce zareagowała była posłanka Samoobrony Renata Beger. Polityczka w programie "Tłit" WP jednoznacznie protestowała, odnosząc się do opinii, że to jej partia była tą, która "skończyła z Wersalem" w Sejmie. - O nie, nie. Ludzie z Samoobrony to ludzie grzeczni i kulturalni, merytorycznie się sprzeczaliśmy. W tej chwili ubliżają sobie tak, że się nie chce tego oglądać. Człowiek staje się nerwowy przy telewizorze i chce go wyrzucić przez okno - podkreślała. - Nie tylko mówiono o warcholstwie (w kontekście Samoobrony - przyp. red.), ale też o słomie w butach. A ja nigdy ze słomą nie przyjechałem - mówiła Beger. Działaczka odniosła się też do budowanej przez PiS narracji o konieczności "jedzenia robaczków" przez Polaków w niedalekiej przyszłości. Na protest prowadzącego Patryka Michalskiego, że ta kwestia to manipulacja, była posłanka odpowiedziała: "Jak znajdę pierwszą mąkę u siebie w powiecie z robaków, to ja panu ją przywiozę". - Dziękuję, przyjmę - odpowiedział dziennikarz.