Bosak o frustracji. "Wybór z trzech opcji PiS-owskich"
Marek Suski mówi o "brukselskiej okupacji", z kolei wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki wspomina o scenariuszu brytyjskim, sugerując tym samym "polexit". Czy są to jedynie słowa rzucone opinii publicznej na "pożarcie", czy może coś, z czego w niedalekiej przyszłości może wyniknąć coś poważnego? - Konfederacja ma swoją własną linię w sprawach Unii Europejskiej. My nie musimy wybierać spośród trzech opcji "pisowskich", dlatego bardzo bym prosił, żeby nas nie stawiać w takiej sytuacji. Przypomnę, że ja byłem obecny w debacie przedakcesyjnej. Już niedługo będę mógł policzyć 20 lat, jak jestem w debacie o Unii Europejskiej. Przypomnę też, że byłem przeciwko wejściu Polski do UE – powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską poseł Konfederacji Krzysztof Bosak. - Uważam, że w części rzeczy mieliśmy rację, natomiast z lekką mieszaniną satysfakcji i smutku – dodał. - Jest mnóstwo ludzi, którzy mówili, w jaką stronę to idzie, że to wszystko jest ustawione na pewne tory. (…) Generalnie, w perspektywie europejskich partii eurosceptycznych, datą graniczną było Maastricht i lata 90., kiedy Europa zaczęła przekształcać się w superpaństwo i później było już tylko gorzej – skomentował w programie "Newsroom" WP poseł Konfederacji.