Borusewicz: wygrana Obamy nie zmieni naszych stosunków z USA
- Wygrana Baracka Obamy w wyborach prezydenckich
w USA nie przyniesie w stosunkach polsko-amerykańskich zasadniczej
zmiany - uważa marszałek Senatu Bogdan Borusewicz.
05.11.2008 | aktual.: 06.11.2008 01:02
- Nie jestem zaskoczony, że Obama wygrał, wszystko na to wskazywało. Zdaniem Bogdana Borusewicza, było to głosowanie przeciwko Bushowi, a do wygranej Obamy przyczynił się kryzys finansowy.
Dla stosunków polsko-amerykańskich to nie będzie przełom, nie będzie zasadniczej zmiany - powiedział PAP i IAR Borusewicz, który przebywa z wizytą w Algierii.
- Jednak - jak dodał - zasadniczym pytaniem jest, czy nowy prezydent USA będzie chciał kontynuować linię poprzednika w sprawie instalacji tarczy antyrakietowej, której elementy mają się znaleźć również na terytorium Polski.
Marszałek Senatu nie chciał podejmować się przewidywania zachowania Obamy w tej sprawie. Zaznaczył jednak, że podczas kampanii prezydenckiej Obama nie był tak entuzjastyczny w tej sprawie jak jego konkurent z Partii Republikańskiej John McCain.
Borusewicz uważa, że wybór którego dokonali Amerykanie jest dobry dla świata. W jego opinii, można się spodziewać iż nowa polityka zagraniczna USA będzie bardziej elastyczna niż dotychczasowa. Jego zdaniem będzie mniej środków siłowych, a więcej dyplomacji.
Jego zdaniem Amerykanie postawią na dyplomację i tworzenie lokalnych sojuszy. Borusewicz dodał, że jeśli Barack Obama zamierza ubiegać się o drugą kadencję, to musi wycofać amerykańskie wojska z Iraku.
W opinii Borusewicza, Obama jako prezydent USA, przyniesie poprawę wizerunku swojego kraju "zwłaszcza w trzecim świecie i w tych krajach, gdzie Stany Zjednoczone traciły stawiając na siłę".
W opinii Bogdana Borusewicza, zwycięstwo Baracka Obamy zmienia wizerunek Ameryki poza jej granicami - przestanie być postrzegana jako kraj, w którym kiedyś panowała segregacja rasowa.
Marszałek Senatu odniósł się też do wystąpienia prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa. W programowym wystąpieniu na Kremlu Miedwiediew ogłosił, że w odpowiedzi na ulokowanie elementów tarczy antyrakietowej USA w Europie Środkowej, jego kraj odstąpi od planowanej redukcji rakiet strategicznych i rozmieści w graniczącym z Polską obwodzie kaliningradzkim rakiety taktyczne.
- Dla mnie zaskoczeniem było przemówienie prezydenta Miedwiediewa i ten cały spektakl, który został urządzony, gdzie publicznie prezydent Rosji postawił bardzo ostre warunki brzegowe, gdzie powtórzył wszystko co mówił Putin, tylko jeszcze ostrzej - powiedział Borusewicz.
Jak dodał, jeśli faktycznie Rosja będzie realizować to, o czym mówił jej przywódca, to Obama będzie musiał być "twardym graczem".