PolskaBorusewicz: największy zwolennik lustracji, może stać się jej przeciwnikiem

Borusewicz: największy zwolennik lustracji, może stać się jej przeciwnikiem

(RadioZet)

Posłuchaj Wywiadu

Borusewicz: największy zwolennik lustracji, może stać się jej przeciwnikiem
Źródło zdjęć: © RadioZet

Marszałek Senatu Bogdan Borusewicz i Monika Olejnik. Gość Radia ZET. Dzień dobry. Dzień dobry pani, dzień dobry państwu. Panie marszałku, o co chodzi z Zytą Gilowską? Czy pan rozumie? Chciałbym sam wiedzieć o co chodzi. W tym zamieszaniu naprawdę trudno wyłowić fakty, więc nie wiem o co chodzi. To pytanie ułatwiające. Czy wg pana marszałka, premier powinien był zdymisjonować panią premier Zytę Gilowską? Wiem, że PiS podjął uchwałę i zajął takie stanowisko jeżeli chodzi o lustrowanie własnych szeregów albo ludzi związanych z PiS-em, że w sytuacji kiedy jest wysłany wniosek przez rzecznika, ta osoba powinna się podać do dymisji. Ale oczywiście to przerywa proces lustracyjny, więc myślę, że po tym doświadczeniu, na pewno ta uchwała ulegnie zmianie. Istotne jest, żeby procesu lustracyjnego nie zatrzymać. Oczywiście wystarczyło poczekać aż Sąd Lustracyjny podejmie decyzje czy wszczyna postępowanie lustracyjne czy nie. Oczywiście zawsze jest taka możliwość, że sąd może odmówić wszczęcia jeżeli oceni, że nie ma
wystarczających dowodów. A rozumie pan premiera, który najpierw zdymisjonował panią premier, a teraz krzyczy: „Pani Gilowska, niech pani wróci”. Muszę powiedzieć, że też mnie trochę to dziwi. Premier mógł parę dni poczekać i sprawa byłaby bardziej jasna, oczywiście nie zupełnie jasna dlatego, że procesy lustracyjne przed sądem ciągną się nieraz po kilka lat. A jak teraz patrzymy na materiały SB-ckie, bo do tej pory słyszeliśmy od zwolenników lustracji, że SB należy wierzyć i że nie ma w ogóle fałszywych papierów SB-ckich i że niemożliwe jest, żeby było coś montowane po 1989 r., żeby były jakieś wrzutki. A teraz być może były wrzutki w sprawie pani premier. Ja nie znam kompletnie sprawy, ale byłbym bardzo ostrożny z przedstawianiem takich tez. Ja znam dwa takie przypadki pewnych manipulacji po ’89 roku, chociaż nie wiem dlaczego miałby dotyczyć pani Zyty Gilowskiej. W ogóle sytuacja jest naprawdę bardzo zaskakująca, dziwna. W tej chwili rozmawiamy tylko o tej kwestii, a nie rozmawiamy już o strajku lekarzy,
pielęgniarek. To może dobrze. Ale pani premier mówi, że za sprawą może stać generał i koordynator ds. służb specjalnych pytany o jakiego generała chodzi Hunia, Pruszyńskiego, Czempińskiego, mówi: Nie, nie. To może Dukaczewski? – pytają dziennikarze. Pan koordynator mówi: Być może chodzi o Dukaczewskiego. No ja myślę, że tego typu dyskusja i tego typu półsłówka zaciemniają cały obraz sprawy. Ja uważam, że Sąd Lustracyjny powinien podjąć decyzje, jeżeli oczywiście te materiały uprawdopodobniają tezę rzecznika interesu publicznego, który spełnia rolę prokuratora i sprawę szybko doprowadzić do końca. To jest sytuacja która nas wszystkich absorbuje i myślę, że niepotrzebnie absorbuje, bo mamy te organa, które zostały powołane ustawowo i one funkcjonują. No tak, ale to rzuca też nowe światło na samą lustrację, bo okazuje się, że w dokumentach dotyczących pani premier nie ma jej podpisów, nie ma jej zobowiązań, są tylko zeznania SB-ków. I pojawia się pytanie, czy SB-kom można wierzyć czy nie? Ja nie wiem... Ale to
pana ugrupowanie, PiS, ma zastrzeżenia, wiec ja nie wiem jak teraz patrzeć na lustracje. Ja nie wiem co jest w tych dokumentach, czego nie ma. Nie wiedziałem tego. Dla porządku – ja nie jestem członkiem PiS-u. Ale jest pan sympatykiem. O, wie pani, ja mam sympatie rozłożoną, po wielu stronach. Zostałem wybrany na marszałka Senatu głosami i PiS-u i Platformy Obywatelskiej, to przypominam tylko. Ja nie wiem co jest w tych materiałach. Orzeczenia Sądu Lustracyjnego są jak dotąd dość korzystne dla lustrowanych. Muszę być twarde dowody, nie tylko podpis, ale też prokurator, czy rzecznik, musi udowodnić, że dana osoba działa na niekorzyść opozycji demokratycznej i demokracji w Polsce. Takie orzeczenie może być niekorzystne. Ja myślę, że trzeba poczekać na to orzeczenie i dyskusje zawiesić. Ja przynajmniej nie chcę się w tę awanturę wdawać, bo nie mam kompletnie żadnych ku temu przesłanek. Nie widziałem tych materiałów, ale nie sądzę też, żeby rzecznik zdecydował się bez przyczyny wskazać Sądowi Lustracyjnemu
wicepremiera urzędującego. No właśnie, a czy rzecznik w ogóle powinien zająć się tą sprawą, bo tu też padają wątpliwości dlaczego rzecznik interesu publicznego zajął się sprawą Zyty Gilowskiej? Jeżeli znalazł materiały, to oczywiście, powinien spełniać swoje obowiązki. Każdy organ państwa powinien spełniać swoje obowiązki, niezależnie czy kogoś lubi czy nie, czy kogoś się zna czy nie. Takie są zasady i ja uważam, że dopóki one będą stosowane to państwo polskie będzie działało sprawnie, ale także obywatele będą bezpieczni. Jan Rokita zaproponował wczoraj w Radiu ZET, że jeżeli premier nie wyjaśni tej sprawy to powinna powstać komisja śledcza, która zbada o co właściwie w tym wszystkim chodzi. No nie wiem, czy akurat do takiej jednej, incydentalnej sprawy powinna być powołana komisja śledcza. Przecież takie sprawy mieliśmy wcześniej, takie sprawy mieliśmy później. Chcę przypomnieć sprawę pani Niezabitowskiej, dość podobną. Ale jednak jest pewna różnica, bo ta sprawa dotyczy urzędującego wicepremiera. Jest
mocniejsza. Tak. Dlatego myślę, że rzecznik nie podejmował działań pochopnie. Jeżeli podejmował działania pochopnie, to wtedy by to wskazywało, że jest człowiekiem o niewielkiej wyobraźni. A co się stanie jak zostaną otwarte wszystkie archiwa? Nie wiem co się stanie. Najpierw zapewne wszyscy się będą interesować i będą kopać w tych archiwach, a po dwóch latach spowszednieje. Czy pan marszałek uważa, że powinien być Sąd Lustracyjny, Rzecznik Interesu Publicznego, czy te instytucje powinny zniknąć? Ja uważam, że interpretacje Sądu Lustracyjnego szły w kierunku zawyżającym. Znam wiele przypadków, których orzeczenie było pozytywne, a wiem, że było inaczej. To mnie skłania ku tezie, że ten Sąd Lustracyjny nie spełnia swojej roli. Ale zobaczymy, może w tym wypadku spełni. Problem w Polsce jest nadal i problem będzie ponieważ mamy dwa porządki lustracyjne. Jeden porządek poprzez Ustawę lustracyjną, jest tutaj proces sądowy. Drugi porządek zapisany jest w Ustawie o IPN-ie, gdzie albo się otrzymuje świadectwo, że
jest się pokrzywdzonym, albo się nie otrzymuje tego świadectwa. I to jest ten problem generalny. Są oczywiście problemy indywidualne, natomiast te problemy indywidualne przysłaniają nam wszystko. Akurat w tej chwili mamy problem pani Zyty Gilowskiej, może za miesiąc będziemy mieli jakieś inny problem. A nie dziwi pana, że PiS, który jest taki ostry w lustracji, teraz broni pani premier? Porządek się odwrócił. Nie dziwi mnie, bo taki jest kolej rzeczy. Widziałem bardzo ostrych lustratorów, którzy zmieniali zdanie, raptem stali się obrońcami gdy sprawa trafiła na kogoś znajomego, kogoś z rodziny. To jest normalna reakcja. Trzeba popatrzeć także na Kościół, jak reaguje w ostatnich sytuacjach. Przecież Kościół w większości był zwolennikiem lustracji, a w tej chwili jakie tam zamieszanie panuje. To jest normalne zachowanie i to jest zachowanie ludzkie. Dziękuję bardzo. Marszałek Senatu Bogdan Borusewicz był dziś gościem Radia ZET.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)