Borusewicz: mamy kryzys polskiej dyplomacji
Kryzys w dyplomacji już jest, dlatego że nie są wysyłani ambasadorowie od początku tego roku, więc część placówek jest nie obsadzona - powiedział Marszałek Senatu Bogdan Borusewicz. Konsekwencją tego może być obniżenie rangi placówek, obniżenie rangi stosunków Polski z tymi krajami - dodał.
Sygnały Dnia: Zmieńmy wobec tego trochę temat. Ambasador w Argentynie, pan Ryn, nie może przyjechać na konsultacje do Warszawy – tak dzisiaj pisze Nasz Dziennik – z powodu choroby. Czy grozi nam jakiś kryzys w polskiej dyplomacji?
Bogdan Borusewicz: No, kryzys już jest, dlatego że nie są wysyłani ambasadorowie od początku tego roku, nowi ambasadorowie, więc część placówek jest nie obsadzone.
Jakie mogą być konsekwencje tego, jak pan myśli?
- Obniżenie rangi placówek, obniżenie rangi stosunków Polski z tymi krajami. To jest jasne. Chargé d’affaires nie są przyjmowani przez wszystkich. No, nie jest to dobra sytuacja. Powiedziałbym, że nawet fatalna. Zaś pan Ryn... No, to jest akurat przykład prywatyzacji polityki zagranicznej. I już, mówię, stosować taki język z ubiegłej kadencji, oligarcha nasz emigracyjny, mając pieniądze i wpływy polityczne, wskazywał, kogo minister ma mianować na ambasadora i wskazał także pana Ryna. Oczywiście, dla mnie jest jasne, że na taką sytuację obecny minister nie powinien się zgadzać i nie może się zgodzić.