Borowski nie wierzy w rząd Marcinkiewicza
Lider SdPl Marek Borowski ocenił w rozmowił, że gabinet Kazimierza Marcinkiewicza to rząd przejściowy, który nie będzie mógł sprawnie rządzić. Według niego rząd, który jest mniejszościowy, będzie musiał szukać doraźnych koalicji np. z Samoobroną, LPR, PSL.
Zdaniem Borowskiego, mimo że Platforma Obywatelska nie weszła do rządu, "między PiS i PO nadal będzie trwała wojna podjazdowa".
Lider SdPl powiedział, że w stosunku do osób odpowiadających za szeroko rozumianą sprawiedliwość i walkę z korupcją, jak Ludwik Dorn (szef MSWiA), Zbigniew Wassermann (koordynator ds. służb specjalnych) oraz Zbigniew Ziobro (minister sprawiedliwości), ma "wiele obaw związanych z ich przedwyborczymi zapowiedziami".
Jego zdaniem, Ziobro i Wassermann w sejmowych komisjach śledczych wielokrotnie wykazywali się brakiem szacunku dla prawa, "lekko podchodzili" do praw osób, które były o coś podejrzewane. W opinii Borowskiego, obsada tych resortów to "nic nowego i nic dobrego".
Jak podkreślił Borowski, Zbigniew Religa, który jest ministrem zdrowia, to wielki autorytet, ale - jak powiedział - zobaczymy, czy podoła zadaniom
Borowski uważa, że rząd Marcinkiewicza będzie rządem przejściowym. Jednak według niego, przeprowadzenie przyspieszonych wyborów parlamentarnych będzie "bardzo trudne, bo - jak pokazała przeszłość - posłowie niechętnie podchodzą do rezygnowania z mandatów". Raczej będzie się odbywała męczarnia i szarpanina - ocenił.
Zdaniem szefa SdPl możliwe jest także szukanie bardziej stabilnej koalicji np. z Samoobroną czy LPR.
Według niego, możliwe jest także, choć nie szybko, że PiS przyjmie warunki PO - pozbawiania lidera Samoobrony Andrzeja Leppera funkcji wicemarszałka Sejmu oraz objęcia teki premiera przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.