Bomby beczkowe spadły na szpital w Aleppo. Obserwatorium: Rosjanie bombardują okolicę miasta
• Na szpital spadły co najmniej dwie bomby beczkowe
• To największa placówka w kontrolowanej przez rebeliantów części Aleppo
• Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka: Rosjanie zbombardowali rebeliantów
• Rosyjskie samoloty zaatakowały pozycje bojowników na północ od miasta
• Rebelianci są też atakowani przez siły wierne władzom w Damaszku
Szpital, znany pod nazwą M10, już wcześniej był celem ciężkich bombardowań ze strony syryjskiej armii rządowej. Według świadków, rano zrzucono na niego dwie bomby beczkowe - pojemniki wypełnione ładunkami wybuchowymi i elementami rażącymi. Placówka przestała działać.
W trakcie porannego bombardowania zniszczony został też mniejszy, polowy szpital w dzielnicy Sakhur, a śmierć poniosła jedna osoba. W tym momencie we wschodnim Aleppo, kontrolowanym przez rebeliantów, działa tylko sześć szpitali. A rannych i ofiar śmiertelnych przybywa - tylko wczoraj we wschodniej części miasta zginęło 20 cywilów. W związku z niemal ciągłą wymianą ognia pogarsza się sytuacja humanitarna w Aleppo. Lekarze Bez Granic zwracają uwagę zwłaszcza na działania armii, wspieranej przez Rosjan, określając prowadzone przez nich bombardowania i ostrzały mianem "masakry".
Noc z piątku na sobotę również była niespokojna. Doszło do ostrej wymiany ognia artyleryjskiego między stronami konfliktu, a - jak poinformowało Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka - rosyjskie samoloty zbombardowały w sobotę pozycje rebeliantów na północ od miasta Aleppo.
Celem ataków rosyjskiego lotnictwa są główne szlaki zaopatrzeniowe rebeliantów, czyli droga Castello i dzielnica Malah. Walki też trwają niedaleko historycznej części Aleppo.
Według źródeł wojsk wiernych prezydentowi Syrii Baszarowi el-Asadowi cały czas trwa ofensywa, która stopniowo wypiera siły rebeliantów na tamtych obszarach. Ci jednak zaprzeczają doniesieniom o sukcesach armii Asada.
- Dokonują zmasowanego ostrzału starego miasta, po tym jak kolejna operacja lądowa zakończyła się niepowodzeniem - powiedział agencji Reutera przedstawiciel rebeliantów Abu Hamam. Według Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka w wyniku ostrzału artyleryjskiego i rosyjskich bombardowań od piątku zginęło co najmniej 20 osób.
Ponad tydzień temu syryjskie siły, wspierane przez rosyjskie lotnictwo, rozpoczęły ofensywę w celu odbicia wschodniej, kontrolowanej przez opozycję, części miasta.
Według ONZ sytuacja, jaka obecnie panuje w Aleppo na północnym zachodzie Syrii, "to najpoważniejszy kryzys humanitarny, jaki kiedykolwiek miał miejsce w tym kraju" w ciągu pięciu lat wojny domowej. Według czwartkowych informacji ONZ liczba osób, które przebywają obecnie w oblężonych miastach w całej Syrii, zwiększyła się z ponad 586 tys. do ponad 861 tys.
Od 22 września, gdy załamał się krótkotrwały, kruchy rozejm zawarty na mocy rosyjsko-amerykańskiego porozumienia, w Syrii zginęło ponad 320 cywilów, w tym około 100 dzieci, a 765 osób zostało rannych.